To co wydarzyło się na igrzyskach olimpijskich w Paryżu przeszło do historii. Polscy siatkarze kolejny raz jechali na imprezę w roli faworyta, jednak tym razem udało się przełamać słynną "klątwę ćwierćfinału". W półfinale podopieczni Nikoli Grbicia kolejny raz udowodnili, że potrafią wyjść z największej opresji. "Biało-czerwoni" w starciu z USA byli już praktycznie za burtą, ale wrócili do gry w wielkim stylu i wywalczyli awans do finału, w którym niestety przegrali w trzech setach z Francją.
Mimo to udało się wywalczyć srebrny medal, na który wyczekiwano przez 48 lat, a jednym z liderów kadry był oczywiście rozgrywający - Marcin Janusz. Siatkarz aktualnie rozgrywa kolejny sezon w klubie z Kędzierzyna-Koźla, jednak wszystko wskazuje na to, że po trwającym sezonie rozgrywający przeniesie się do zespołu z Rzeszowa.
Zdecydowane słowa Marcina Janusza o zakończeniu kariery. Reprezentant Polski ma pewne plany
Marcin Janusz był gościem podcastu "W cieniu sportu", gdzie w rozmowie z Łukaszem Kadziewiczem zdradził, jakie ma wstępne plany po zakończeniu kariery, jednak nie podał konkretnych szczegółów. - Oczywiście mamy plany z moją żoną na mniejsze i większe biznesy i to, co chcę robić, będzie prawdopodobnie zupełnie oderwane od siatkówki. Chciałbym powiedzieć więcej, ale potrzebuję jeszcze naprawdę dużo czasu i edukacji, żeby zajmować się tym, czym chcę, a nawet nie wiem, czy mi się ta droga uda. Jest za wcześnie na mówienie o tym, kiedy jestem jeszcze czynnym sportowcem - zdradził Janusz.
Siatkarz także wspomniał, w jaki sposób celebrował srebrny medal igrzysk olimpijskich. - Zawsze po turniejach czy po jakichś sukcesach lubię wyjechać gdzieś do spokojnego miejsca, gdzieś z najbliższymi i po prostu myśleć o czymś innym. Ja nie wpadam w euforię i nie chodzę z w głową w chmurach przez miesiąc. Ja z reguły jestem wycieńczony po turniejach czy po Lidze Mistrzów - zdradził