Martin Schmitt trzykrotnie zdobywał medale na zimowych igrzyskach olimpijskich. W 1998 roku w Nagano był drugi. Cztery lata później nie miał sobie równego w Salt Lake City. Na olimpijskie podium wrócił ponownie w 2010 roku w Vancouver, gdzie zdobył srebro. Wszystkie krążki wywalczył wspólnie z kolegami z reprezentacji Niemiec w ramach konkursów drużynowych. Indywidualnie może pochwalić się dwiema Kryształowymi Kulami (1998/1999 oraz 1999/2000), dwoma Pucharami Świata w lotach (1998/1999 oraz 2000/2001), a także czterema medalami mistrzostw świata, w tym dwoma złotymi.
Obecnie Schmitt pracuje jako ekspert Eurosportu i komentuje zmagania swoich młodszych kolegów. Zapytany o faworyta bieżącej edycji Turnieju Czterech Skoczni pewnie wskazał na Richarda Freitaga. Były skoczek jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji wskazał na swojego rodaka, a po dwóch konkursach podtrzymał swoją opinię. Powiedział nawet, że byłby gotów postawić na Freitaga pieniądze.
Przypomnijmy, że na półmetku TCS liderem jest Kamil Stoch, który ma 11,8 punktu przewagi nad Richardem Freitagiem. Trzeci w klasyfikacji generalnej Turnieju jest Dawid Kubacki. W czwartek skoczkowie wystąpią w Innsbrucku, a w sobotę w Bischofshofen.