Maciej Kot ma za sobą znakomity sezon. Puchar Świata ukończył na piątej pozycji, w Turnieju Czterech Skoczni był czwarty, ale przede wszystkim zdobył drużynowe mistrzostwo świata w Lahti oraz wygrał wraz z kolegami klasyfikację Pucharu Narodów. Po rywalizacji w Planicy mógł się wreszcie odprężyć, ale widać wyraźnie, że jest uzależniony od adrenaliny. Zamiast wylegiwać się w domu lub na plaży postanowił bowiem wziąć udział w rajdzie!
25-latek zasiadł za kierownicą samochodu wyścigowego i przejechał trasę memoriału Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza w Wieliczce. Był tam gościem honorowym i startował poza konkurencją, ale dziennikarz RMF FM Maciej Jermakow przyznał, że spisał się naprawdę przyzwoicie. Ponoć było bardzo szybko!
Co ciekawe to nie pierwszy start Kot w tym rajdzie. Licencję zdobył już w 2014 roku, a w kolejnych latach prezentował swoje umiejętności właśnie podczas wyścigu w Wieliczce. Jak sam zaznacza rajdy samochodowe to jego wielkie hobby - Mam nadzieję, że nadejdzie taki czas, że na spokojnie będę sobie startował w rajdach i realizował się w tej innej pasji, jaką są sporty motorowe. Ale to nie jest ten moment, teraz są inne priorytety - przyznał w rozmowie z RMF FM.
Najwyraźniej 25-latek mocno zapatrzył się w Adama Małysza. I bierze z niego przykład nie tylko na skoczni!
Pozdrowienia z Brzegów dzień drugi memoriału #brzegi #wieliczka #memorial #kocur #4F #lecimy #ognien #fun #rally
Post udostępniony przez Maciej Kot (@maciejkot) 2 Kwi, 2017 o 1:49 PDT
To była piękna sobota! Remar rally team dał radę #wieliczka #memorial #remar #rallyteam #petarda #kocur #fun
Post udostępniony przez Maciej Kot (@maciejkot) 1 Kwi, 2017 o 1:03 PDT
Kolejna rajdowa przygoda @maciekkot7 zakończona. Kibice mówili, że było szybko! pic.twitter.com/ugFs6lNTgm
— Maciej Jermakow (@mjermakow) 2 kwietnia 2017