Maciej Kurzajewski od dawna jest dobrze znany kibicom skoków narciarskich. Już w czasach "Małyszomanii" pracował przy transmisjach z konkursów Pucharu Świata, a w Zakopanem często prowadził studio spod skoczni. Z biegiem lat przybyło najważniejszych konkursów w Polsce, a 50-latek w dalszym ciągu chętnie pracuje przy skokach. W tym roku ma wyjątkową okazję w związku z premierowym PolSKIm Turniejem, który rozpoczął się w weekend w Wiśle, a następnie przeniósł się do Szczyrku. To tam miał się odbyć historyczny konkurs PŚ, o który starano się od wielu lat. Niestety, wiatr storpedował plany organizatorów i po blisko dwóch godzinach walki z naturą, sędziowie musieli odwołać zawody po skokach 40 z 50 zawodników. Tym samym Szczyrk w dalszym ciągu nie zalicza się do grona miast, w których odbyły się zawody PŚ, mimo że gościł ten elitarny cykl. Tuż po odwołaniu konkursu panowało spore zamieszanie co do samego PolSKIego Turnieju, a Kurzajewski jako prowadzący studio jako jeden z pierwszych przekazał smutną wiadomość.
Maciej Kurzajewski ze smutną wiadomością. Prysła nadzieja
Anulowanie zawodów w Szczyrku otworzyło pewną furtkę co do rozszerzenia programu na najbliższy weekend w Zakopanem. Już w trakcie przeciągającej się pierwszej serii komentatorzy TVP - Przemysław Babiarz i Stanisław Snopek - sugerowali, że na Wielkiej Krokwi może odbyć się dodatkowy konkurs w zastępstwie Szczyrku, aby zgadzała się klasyfikacja rozgrywanego w Polsce turnieju. To rozbudziło nadzieje kibiców, jednak Kurzajewski nie zostawił złudzeń. W studiu TVP po odwołanym konkursie przekazał, że nie ma planu organizacji dodatkowych zawodów w Zakopanem.
Harmonogram na weekend pozostaje bez zmian - w piątek odbędą się treningi i kwalifikacje, w sobotę konkurs drużynowy, a w niedzielę zmagania indywidualne. Te informacje przekazane przez Kurzajewskiego potwierdził m.in. portal Skijumping.pl. Wedle jego informacji, organizatorzy nie planują dodatkowego konkursu na Wielkiej Krokwi w zamian za odwołaną rywalizację w Szczyrku.