Po pierwszych konkursach nowego sezonu Pucharu Świata w Lillehammer, kibice skoków narciarskich z wypiekami na twarzy mogli wyczekiwać kolejnych zawodów, tym razem w fińskiej Ruce. To, co działo się przy obiekcie poskutkowało jednak prawdziwym chaosem. Szalejący i cały czas zmieniający się wiatr sprawił, że jury bardzo szybko postanowiło skrócić trening z dwóch do jednej serii. To i tak nie wystarczyło, bo kwalifikacje również mocno się przeciągały przez kolejne przerwy, opóźniając tym samym rozpoczęcie konkursu. Adam Małysz postanowił dać upust swoim emocjom i puścił zaskakującą wiązankę nagrywając specjalny filmik opublikowany w mediach społecznościowych. Przy okazji przekazał z szerokim uśmiechem, że zazdrości fanom siedzącym w ciepłych domach.
Ukochana Piotra Żyły przechadzała się z wózkiem. Ten widok kompletnie nas zaskoczył
Zobaczcie, jak mieszka Adam Małysz, klikając w galerię zdjęć poniżej!
Małysz puścił wiązankę przez farsę w Ruce
- Wieje, piź*zi jak chol*ra normalnie, masakra jakaś. Idzie to wolno. Jeden treningowy się odbył, drugi nie. Teraz już idą kwalifikacje, ale skaczą na razie słabiutko wszyscy. Fajnie wam tam, zazdroszczę, że w cieplutkim se siedzicie. - wypalił w mediach społecznościowych wyraźnie zirytowany były skoczek.
Ostatecznie kwalifikacje udało się zakończyć ponad 20 minut po tym, jak miał się już rozpocząć sobotni konkurs. Rozpoczęcie zawodów zaplanowano z 30-minutowym opóźnieniem względem pierwotnych ustaleń. Sytuacji nie poprawiała pogoda panująca pod fińską skocznią. W momencie rozgrywania kwalifikacji termometry pokazywały tam aż -11 stopni, co w połączeniu z szalejącym wiatrem potęgowało efekt mrozu i wpływało negatywnie na gotowość zawodników do skoku.