Małysz zapomniał o niezbyt udanej końcówce Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen i w Harrachovie ponownie skakał równo i pewnie. Zwłaszcza pierwszego dnia, gdy musiał się zmagać z niełatwymi warunkami na skoczni.
Koch miał dobry wiatr
- Warunki się pogarszały i nie miałem wielkiego szczęścia, bo przede mną obniżono belkę. Mimo to po raz kolejny wskoczyłem na podium. To wielki sukces, była dobra walka i to mnie naprawdę bardzo cieszy - nie ukrywał szczęśliwy Małysz po skokach na 197,5 i 189 m. Wyprzedziła go tylko dwójka Austriaków - Martin Koch, który trafił akurat na najlepsze warunki wietrzne, i niezmordowany Thomas Morgenstern.
Adam czuł się w weekend jak u siebie, bo na skoczni położonej tuż za polską granicą pojawiły się tłumy naszych kibiców. - Dziękuję im za przyjazd, czułem się tu jak w Zakopanem. Cieszę się, że sprawiłem radość tylu rodakom - podkreślił Małysz, który skomentował też zarzuty, jakoby skrytykował trenera Lepistoe po TCS.
Nie kłóci się z Hannu
- Konflikt między mną a Hannu to wielka bzdura - wyjaśnia. - Powiedziałem tylko tyle, że on jest bardzo dobrym trenerem, a może nie zawsze taktykiem, bo czasem można odpuścić kwalifikacje. Bardzo wierzę Hannu, dlatego chodzę na wszystkie treningi i kwalifikacje, ponieważ zawsze można coś dzięki nim udoskonalić.
W niedzielę wygrał pewnie najlepszy skoczek PŚ Morgenstern. Małyszowi, który znowu miał szansę na podium (był trzeci po pierwszej serii), nieoczekiwanie stanął na drodze reprezentant gospodarzy Roman Koudelka. Czech już na dzień dobry skoczył 208,5 m, by poprawić się w rundzie finałowej - pofrunął aż 211 m. Ale jeszcze dalej lądował Simon Ammann. Gdyby Szwajcar nie podparł fenomenalnego (215 m) skoku w pierwszej próbie, wygrałby z Morgensternem. Orzeł z Wisły oddał niestety w drugiej serii słabszy skok, dolatując tylko do 183,5 m. I wyleciał poza "pudło".
Powalczę z Morgim
Małysz jednak nie rozpaczał. - Morgi jest w niesamowitej formie - przyznał wiślanin, który jest w tej chwili czwarty w klasyfikacji generalnej PŚ. - Moje skoki są coraz lepsze i mogę z Thomasem walczyć jak równy z równym - zapowiada nasz skoczek, który niebawem wybiera się na konkursy pucharowe do Japonii.