Skoki narciarskie. Adamowi Małyszowi nie odbiło!

2010-12-29 3:05

To było dokładnie 10 lat temu. 23-letni wówczas Adam Małysz sensacyjnie zwyciężył w Turnieju 4 Skoczni. Wtedy zaczęła się małyszomania, która trwa do dzisiaj. Teraz Małyszowi stukają 33 lata. Co się u niego zmieniło przez ten czas?

- Wtedy musieliśmy Adama chronić przed ciężarem popularności, którą znosił bardzo źle - wspomina współtwórca sukcesów Małysza, Apoloniusz Tajner (56 l.), ówczesny trener kadry. - Teraz już ochrony nie potrzebuje, sam daje sobie radę.

Wiara mu pozostała

Tajner ocenia, że przez te lata nie zmieniły się za to wiara Małysza w swe umiejętności i odwaga. - On nigdy nie skakał z rezerwą. A zdarza się to starszym skoczkom, z wiekiem bardziej wsłuchującym się w ostrzeżenia o niebezpieczeństwie. Bezspornie przez te lata "Orłowi z Wisły" przybyło nieco... wagi. - Ale tylko trzy kilo, bo teraz waży około 54 i pół - uściśla Tajner.

Przeczytaj koniecznie: Shaq nazwał sędziów wariatami

Ważył poniżej 50 kg

- Dziesięć lat temu, gdy nie obowiązywał decydujący o długości nart współczynnik BMI, opłacało się ważyć jak najmniej. Pamiętam, że raz waga spadła mu nawet poniżej pięćdziesięciu kilogramów, ale sygnalizował, że się źle czuje i wróciliśmy do 51,5-52 kilo. Więcej zmian zaszło w sprzęcie Małysza i technice jego skoków. - 10 lat temu skakał z sylwetką bardziej płaską. Teraz jest ona lekko załamana w biodrach, żeby środek ciężkości był wyżej. Inne są też kombinezony w których skacze, są bardziej obcisłe. Dawniej były luźniejsze i fragmenty stroju tworzyły dodatkową powierzchnię nośną.

Nie obnosi się z bogactwem

Przed pierwszym zwycięskim sezonem Małysz był człowiekiem niezamożnym. W ciągu dekady zarobił miliony.

- Owszem, postawił właśnie drugi dom i jeździ drogimi samochodami. Poza tym nic jednak nie wskazuje, że zarobił duże pieniądze - uważa Tajner. - Nie wydaje pieniędzy niepotrzebnie, nie wyróżnia się i raczej pozostaje skromny.

Najnowsze