Pierwotnie mistrzostwa świata w lotach narciarskich w Planicy miały odbyć się w marcu tego roku, ale wszelkie plany zniweczyła pandemia koronawirusa. Na szczęście dla kibiców imprezę udało się przenieść na grudzień i będziemy mogli emocjonować się prawie ćwierć kilometrowymi lotami. Pierwszym wyzwaniem przed zawodnikami były rzecz jasna kwalifikacje, w których wyłoniono czterdziestu skoczków, którzy będą rywalizować o medale na Letalnicy.
Stefan Horngacher ZDĘBIEJE, gdy to zobaczy. Jego ulubieniec opowiedział o SEKSIE
Już podczas treningów widać było, że w Planicy szykują się dalekie loty i podczas kwalifikacji. Daleko poszybował choćby Michael Hayboeck, który osiągnął aż 242,5 metra i bardzo długo prowadził. Zadowolonym można było być również z postawy Polaków. Jako pierwszy zaprezentował się Andrzej Stękała skacząc 217,5 metra i bez większych problemów uzyskując kwalifikację.
Adam Małysz w potężnym SZOKU. Nie widział tego od lat, ogromne zdziwienie
Wysoką formę potwierdził także Kamil Stoch. Wicemistrz świata w lotach sprzed dwóch lat wylądował na 226 metrze i bez wątpliwości można zaliczać go do grona faworytów najbliższej imprezy. O trzy metry bliżej od Stocha wylądował natomiast Piotr Żyła. Ostatnim z Polaków był Dawid Kubacki. Mistrz świata skoczył 216 metrów i również bez problemów zdobył awans. Najlepszy okazał się natomiast Markus Eisenbichler skacząc 225,5 metra w fatalnych warunkach.