Dzisiejszy mecz lepiej rozpoczęli rywale, a nasi sprawiali wrażenie nieco zmęczonych po meczu z Włochami. Mieli po nim około 18 godzin na odpoczynek. Koreańczycy nie potrafili wykorzystać swoich szans, a później Biało-Czerwoni się rozkręcili. W 10. min, po indywidualnej akcji gola na 1:0 zdobył Alan Łyszczarczyk. Tuż przed końcem tercji po strzale Bartosza Ciury, krążek z bliska dobił Bartłomiej Jeziorski.W 29. min jeden z Koreańczyków wysoko uniesionym kijem uderzył w twarz Bartosza Fraszkę, za co otrzymał karę 2+2. Polacy już w trakcie dwóch pierwszych minut strzelili gola, za sprawą Jeziorskiego, a kilkadziesiąt sekund później Kamil Wałęga podwyższył na 4:0 , co praktycznie zamknęło mecz. Koreańczycy słabli z każdą minutą, jakby nie zdążyli przed meczem zjeść śniadania.
Halvor Egner Granerud nie powstrzymał się od komentarza o Polaku. Te słowa nie przeszły bez echa!
Nasi wykorzystali jeszcze jedno wykluczenie rywali i grając w przewadze, Krystian Dziubiński podwyższył na 5:0. Przez trzecią tercją Azjaci zmienili bramkarza, ale nie uchroniło ich to przed stratą dwóch goli. Najpierw do siatki trafił Marcin Kolusz. W 53. min wynik ustalił Dziubiński skutecznie wykonując rzut karny. Nasi hokeiści po tej wygranej objęli prowadzenie w tabeli z dorobkiem 10 pkt. Na drugim miejscu jest Wlk. Brytania (8 pkt) a na trzecim Włochy (6 pkt), ale oba te zespoły zagrają jeszcze dzisiaj swoje czwarte mecze w turnieju – Włochy w Litwą, a Brytyjczycy z Rumunami. Sprawa awansu rozstrzygnie się najprawdopodobniej w piątek, w ostatnim dniu turnieju. Jeśli Polacy pokonają Rumunię, to awansują do hokejowej elity pierwszy raz od 20 lat.