Bardzo szybko stało się jasne, że polscy skoczkowie do sezonu 2023/24 w Pucharze Świata przystąpili źle przygotowani. Ich wyniki były zdecydowanie gorsze niż rok temu i poziom dyspozycji był na bardzo niskim poziomie. Szybko też zaczęły się poszukiwania przyczyny tak złej formy, bo gołym okiem widać było, że zawodnicy męczą się podczas zawodów. Pojawiały się głosy o konieczności zwolnienia Thomasa Thurnbichlera, jednak Austriak ma u Adama Małysza i w PZN wsparcie i o rozstaniu nie było mowy. Z pracą pożegnał się jednak Mark Noelke.
Będzie bitwa z PZN? Niemiec nie odpuszcza
Niemiec został odsunięty od kadry decyzją samego Thurnbichlera, a jego miejsce zajął Wojciech Topór, który towarzyszył Austriakowi do końca sezonu. Wydawało się, że sytuacja z Noelke jest w pełni wyjaśniona. Jednak jak wynika z najnowszych ustaleń TVP Sport, Niemiec nie uznaje swojego zwolnienia i zamierza wejść na drogę prawną.
Dyrektor sportowy PZN Tomasz Grzywacz w rozmowie z TVP Sport przyznał, że według Noelke sprawa nie jest rozwiązana. Szkoleniowiec ma się czuć pracownikiem związku, a federacja stoi przy zdaniu, że ustne odwołanie go ze stanowiska obowiązuje. Noelke nie odpowiedział na pismo w sprawie polubownego rozwiązania sprawy i nawiązał kontakt z kancelarią prawniczą. Niewykluczone, że Adama Małysza i cały PZN czeka batalia przed sądem. Jeśli wcześniej nie uda się dojść do porozumienia.