- Nie wiem, dlaczego ta forma przyszła akurat teraz. I nie wiem, czy to przełom w tym sezonie - mówi szczerze "Super Expressowi" skoczek z Wisły. - Powiedzmy, że doszedłem do swojego poziomu z ubiegłego roku, kiedy dwa razy byłem w pierwszej dziesiątce konkursów. Nie mogę obiecać utrzymania tej formy, ale czuję, że idzie to w dobrym kierunku i jest szansa na stabilizację.
Karierę w ostatnich dniach zrobiły jego luzackie określenia "garbik" i "fajeczka", opisujące prawidłową sylwetkę w locie. Ale luz i uśmiech nie zawsze towarzyszyły mu w karierze skoczka, którym jest już od 18 lat.
- Bywało, że jak tłum ryknął, to czułem się na rozbiegu tak, jakbym po raz pierwszy miał narty na nogach. Paraliżowało mnie to - przyznaje. - A teraz mam wypracowany system, jak się zachowywać, kiedy mi nie idzie. Byłem u psychologa, który powiedział, żebym się nakręcał pozytywnie. Mam się pobudzać, a robię to przez swobodne bieganie. Tak jak wiewiórka z filmu "Czerwony Kapturek. Prawdziwa historia". Ona też biegała pobudzona. Żona kupiła mi nawet czapkę z napisem "Jestem wiewiórką".
Z Justyną, kuzynką Adama Małysza, ożenił się w roku 2006. Mają syna Kubę (6 l.) i córkę Karolinkę (1 rok).
- Syn jest urodzonym artystą. Dużo maluje, ma już "galerię" obrazków u babci i u cioci - cieszy się dumny ojciec. - Ale kiedy niedawno usłyszał, że ojcu poszło nie najlepiej w Engelbergu, powiedział mamie, żeby się nie przejmowała, bo on i tak będzie skakał lepiej ode mnie.
Piotr Żyła
Ur. 16 stycznia 1987 w Cieszynie
Wzrost: 175 cm
Rekord życiowy: 232,5 metra w Vikersund (26 lutego 2012) - rekord Polski
Debiut w PŚ: 21 stycznia 2006 w Sapporo (19. miejsce)
Sukcesy: srebrny medal MŚ juniorów w Rovaniemi w 2005 roku (drużynowo)
ZACHĘCAMY DO SKŁADANIA ŻYCZEŃ URODZINOWYCH PIOTROWI ŻYLE W KOMENTARZACH