Zarówno w konkursie indywidualnym jak i w rywalizacji drużynowej Polacy w pojedynczych skokach pokazywali, że nie zapomnieli, jak oddawać dalekie loty, ale było to za mało, aby powalczyć o coś więcej. W konsekwencji z Vikersund biało-czerwoni wracają bez medalu, co trzeba uznać za porażkę. Ale cały sezon należy spisać na straty.
Małysz zapytany o Horngachera. Jasna odpowiedź
Pewną osłodą jest brązowy medal Dawida Kubackiego na igrzyskach olimpijskich w Pekinie, ale kibice na pewno spodziewali się więcej. Zwłaszcza, że w przedsezonowych zapowiedziach skoczkowie jak jeden mąż wypowiadali się, że czują się dobrze przygotowani do rywalizacji. Nie wszystko zagrało jednak tak, jak powinno.
Najwięcej słów krytyki spadło na Michala Doleżala. Coraz więcej mówi się o tym, że Czech powinien pożegnać się z polską kadrą. Potrzebę zmian zauważa również Adam Małysz. Orzeł z Wisły cytowany przez TVP Sport stwierdził, że mocniej trzeba postawić na młodzież. - Myślę, że musimy postawić na młodzież. Patrzyliśmy na to i wydawało się, że system, który stworzyliśmy z doktorem Pernitschem zaczyna funkcjonować, ale w tym roku coś zawiodło - powiedział.
Stanowcza odpowiedź Małysza na pytanie o Horngacherze
- Trudno powiedzieć co, ale wydaje mi się, że system i to nie chodzi tylko o kadrę narodową, ale też niżej w Pucharze Kontynentalnym. Dopiero teraz chłopaki zaczynają się odbudowywać - zauważył dyrektor ds. kombinacji norweskiej i skoków narciarskich w PZN. Małysz za przykład podał Słoweńców, czy Austriaków, gdzie młodzi skoczkowie zaczynają dochodzić do głosu.
Legenda skoków narciarskich została również zapytana, czy tęskni za Stefanem Horngacherem, z którym biało-czerwoni święcili największe triumfy. Odpowiedź Małysza była kategoryczna. - Nikt nie zapomni tego, co Stefan zrobił dla nas, ale trzeba otworzyć nowy rozdział i iść do przodu - powiedział Orzeł z Wisły.