Maciej Kot postanowił udzielić mocnej wypowiedzi w sprawie swoich problemów. Skoczek narciarski w rozmowie z "Interią" zaznaczył, co przeszkadza mu w wykonywaniu najlepszych możliwych skoków. Ta wypowiedź jest wyjątkowo mocna i jasno obrazuje rzeczy, z którymi zmaga się sportowiec. Padły wyjątkowo mocne słowa.
Maciej Kot szczerze o swoich problemach. Dogłębnie je zobrazował
Jak powiedział Kot w rozmowie z "Interią", duża część jego problemów związana jest z kwestiami budowy ciała i techniki. Jest to bardzo skomplikowana kwestia.
- Wydaje mi się, że główne problemy są dwa. Pierwszy jest złożony, z pogranicza techniki, fizjologii i budowy ciała. Mówię tutaj o słynnym już moim skrzywieniu za progiem, które - jeśli się pojawia - to uniemożliwia dalekie loty. Nawet jeśli inne elementy skoku działają bardzo dobrze, to takie skrzywienie bardzo redukuje walkę o dobre lokaty. To często wywołuje frustrację, bo w efekcie zamiast poświęcić czas na szlifowanie pozycji dojazdowej czy fazy lotu, muszę koncentrować się na tym, aby mój lot w ogóle wyprostować. Jest to temat, który prześladuje mnie od dziecka. Sporo czasu, sił i energii zawsze mnie kosztował i kosztuje. I w zasadzie powiedziałbym, że jest to mój największy problem
Inną kwestią, na którą uwagę zwraca sportowiec jest ta związana ze sprawami mentalnymi i psychiką.
- Pomału zaczyna się rozwiązywać, ale na pewno stwarzał duże problemy w przeszłości, czyli sfera mentalna. Za duża ambicja, która często powoduje frustrację, gdy nie ma spodziewanych efektów, bo efekty oceniam przez pryzmat wyników, zamiast celów procesowych, które wykonujemy w procesie treningowym i dają progres. Myślę, że sam musiałem uczyć się na własnych błędach przez wiele lat. Dopiero teraz niektóre rzeczy dostrzegam i staram się je poprawiać, by więcej nie powtarzać tego samego - mówi reprezentant Polski w skokach narciarskich.