Daniel Tschofenig uchodzi za jeden z największych talentów młodego pokolenia w skokach narciarskich. Austriak pięciokrotnie stawał już na podium zawodów Pucharu Świata, a ten najbardziej prestiżowy cykl kończył w ostatnich dwóch latach na 9. i 11. miejscu. W dorobku 22-latka jest już brązowy medal mistrzostw świata wywalczony w Planicy w konkursie drużynowym. Mistrz świata juniorów z 2022 r. z Zakopanego był też najlepszy na Średniej Krokwi podczas zeszłorocznych Igrzysk Europejskich. Pokonał wtedy m.in. Dawida Kubackiego, który zrewanżował się na Wielkiej Krokwi. Wiele wskazuje na to, że Tschofenig będzie w najbliższych latach jednym z najlepszych skoczków świata i być może zostanie naturalnym następcą Stefana Krafta. Liczą na to przede wszystkim austriaccy kibice, jednak wobec ostatnich informacji o tym skoczku mogli tylko załamać ręce. W trakcie letnich przygotowań Tschofenig doznał kontuzji podczas ćwiczeń na siłowni.
Daniel Tschofenig kontuzjowany
- Trzy tygodnie temu podczas treningu siłowego w Innsbrucku naderwałem mięsień przywodziciela w lewej nodze. Mogę wykonywać proste ćwiczenia, ale muszę pomijać na przykład przysiady. No i skakać mi nie wolno - powiedział Austriak cytowany przez skijumping.pl. To właściwie wyklucza jego udział w pierwszych konkursach Letniego Grand Prix w Courchevel. Te odbędą się w dniach 13-14 sierpnia, jednak nie to najbardziej go boli. Tschofenig przez kontuzję nie może przeprowadzić testów sprzętu, co miał w planach na ten etap przygotowań.
- Chciałem nad tym intensywnie pracować. Ale teraz muszę znowu skoncentrować się na podstawach - to oczywiście denerwujące - nie ukrywał 11. skoczek ostatniego sezonu. Bardzo możliwe, że zabraknie go także podczas konkursów LGP w Wiśle (17-18 sierpnia). Polscy kibice Tschofeniga mogą mówić o sporym pechu - zimą konkursy PŚ w Polsce były jedynymi, które Austriak ominął. Regenerował się wtedy po Turnieju Czterech Skoczni przed mistrzostwami świata w lotach.