Odejście, w tragicznych okolicznościach Kacpra Tekielego było prawdziwym szokiem i smutkiem dla polskiej opinii publicznej. Sportowiec zginął w trakcie swojej wyprawy do Alp, a jego przyjaciel Andrzej Marcisz, zdecydował się opowiedzieć o odejściu mężczyzny w rozmowie z portalem "sport.pl". Padły mocne słowa.
Kacper Tekieli nie żyje. Przyjaciel zabrał głos
Jak podkreśla Marcisz, odejście Tekielego jest wielką traumą dla Justyny Kowalczyk. Jak sam podkreśla, śmierć mężczyzny ma dla niego także osobisty wymiar, gdyż odszedł jego przyjaciel. Taternik podkreśla, że zmarły od dawna planował wyprawę, która ostatecznie skończyła się tragedią.
- Przede wszystkim dla Justyny i ich dziecka to jest kompletna trauma. Dla mnie to też jest wielkie cierpienie i tragedia, bo znałem się z Kacprem - odszedł mój przyjaciel. W górach, gdzie wiadomo, że to ryzyko zawsze jest wkalkulowane. Nie chcę powiedzieć, że w ten sport, choć akurat Kacper do tego podchodził bardzo sportowo. Zawsze starannie się przygotowywał. Zdobycie 82 szczytów, czyli wszystkich czterotysięczników w Alpach, to był jego długofalowy i bardzo przemyślany projekt. Już rok wcześniej mówił mi, że nosi się z takim zamiarem. Zaczął robić wydolność, by temu sprostać. - powiedział Marcisz w rozmowie ze "sport.pl".