Niemieccy fani skoków narciarskich ponownie mogą mieć spory do zadowolenia, a powodem tego jest postawa zawodników z tego kraju. W poprzednim sezonie Niemcom wiele brakowało, aby nawiązać równą walkę z czołówką i rzadko kiedy przebijali się do czołowych miejsc. Wówczas pojawiły się pierwsze głosy, czy Stefan Horngacher utrzyma swoją posadę i nadal będzie trenował reprezentację Niemiec. Cierpliwość okazała się dobrym rozwiązaniem, bo kończący się sezon dla naszych zachodnich sąsiadów jest bardzo udany.
Andreas Wellinger jest aktualnie trzecim zawodnikiem w klasyfikacji generalnej, a Niemcy są drugą najlepszą kadrą w Pucharze Narodów. Dlatego też nie ma już głosów o zwalnianiu Horngachera, a sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Wiele wskazuje na to, że austriacki szkoleniowiec będzie kontynuował swoją pracę w Niemczech, o czym sam przekonywał w rozmowie z telewizją ARD.
Co dalej z Horngacherem? Jest wielce prawdopodobny scenariusz
- Prowadzimy wstępne rozmowy, idą całkiem dobrze. Porozmawiamy więcej w ciągu tygodnia w Trondheim (wypowiedź z początku tego tygodnia - przyp.red) i zobaczymy, jak dalej potoczą się sprawy - powiedział Austriak. W podobnym tonie wypowiedział się szef niemieckich skoków, Horst Huttel. - W tej chwili nie mamy innego planu na stanowisko trenera. Sezon rozpoczął się bardzo dobrze dziewięcioma miejscami na podium z rzędu. To dobry facet z dużą wiedzą techniczną - podsumował.