- I tak uważam, że moje starty w Pucharze Świata w tym sezonie były udane - podsumowuje Kowalczyk, którą dziś w stolicy Szwecji czeka tradycyjny sprint wokół Zamku Królewskiego.
Nasza mistrzyni już na początku tygodnia trenowała na trasach w Falun, które jednak nie przypadły jej do gustu. Powód był prosty - zupełnie niezimowe warunki i ciężki śnieg.
W Falun było aż plus 11 stopni, a wczoraj po południu termometry w Sztokholmie pokazywały 10 kresek.
Nie przegap
Finał PŚ, sprint w Sztokholmie, dziś o 15.45, TVP 2 i Eurosport