Piotr Żyła skacze wyżej niż Kamil Stoch

i

Autor: Mateusz Jagielski Piotr Żyła

PŚ w Klingenthal: Roman Koudelka najlepszy na inaugurację! Żyła czternasty

2014-11-23 14:35

Roman Koudelka potwierdza wielką formę na progu sezonu. Czech wygrał niedzielne zawody w Klingenthal i to on jako pierwszy założy w tym sezonie żółtą koszulkę lidera! Na inaugurację Pucharu Świata słabo poradzili sobie Polacy. Tylko dwóch zakwalifikowało się do drugiej serii, ale najlepszy z biało-czerwonych - Piotr Żyła - zajął dopiero czternaste miejsce.

W sobotę Polacy zawiedli. W niedzielę nie było wiele lepiej. Pod nieobecność Kamila Stocha honor biało-czerwonych uratował Piotr Żyła, który po dwóch równych skokach zakończył zawody na czternastej pozycji. Poza nim, w drugiej serii zobaczyliśmy tylko jeszcze jednego naszego skoczka. Maciej Kot zajął 29. pozycję po wygraniu rywalizacji z Antoninem Hajkiem.

Kamil Stoch kontuzjowany! Nie wystąpi w niedzielnym konkursie w Klingenthal!

Najlepszy w niedzielę w Klingenthal okazał się Roman Koudelka. Po pierwszej serii Czech - absolutny dominator pierwszego weekendu tego sezonu - zajmował czwartą pozycję, ale w drugiej zakasował wszystkich rywali, w trudniejszych warunkach lądując o 1,5 metra dalej. Dla niego było to pierwsze zwycięstwo w karierze w historii jego startów w Pucharze Świata.

Końcowe wyniki niedzielnego konkursu w Klingenthal:

1. Roman Koudelka 276,4 pkt
2. Stefan Kraft 274,1 pkt
3. Andreas Wellinger 270,7 pkt
4. Anders Fannemel 268,4 pkt
5. Peter Prevc 263,9 pkt
6. Noriaki Kasai 261,4 pkt
7. Simon Ammann 256,2 pkt
8. Markus Eisenbichler 250,8 pkt
9. Michael Hayboeck 249,3 pkt
10. Richard Freitag 248,0 pkt
...
14. Piotr Żyła 238,8 pkt
29. Maciej Kot 215,5 pkt

Brak kwalifikacji do drugiej serii:

33. Dawid Kubacki 105,4 pkt
34. Jan Ziobro 104,1 pkt
42. Stefan Hula 97,6 pkt
43. Bartłomiej Kłusek 96,3 pkt

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Hubert Hurkacz - Pablo Cuevas

Witamy w naszej relacji z meczu Hubert Hurkacz - Pablo Cuevas w I rundzie turnieju ATP w Lyonie. Spotkanie zostanie rozegrane we wtorek 21 maja. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 11

Dzień dobry! Zapraszamy na relację na żywo z meczu Huberta Hurkacza z Pablo Cuevasem!

To już ostatnia prosta do drugiego turnieju wielkoszlemowego w tym roku. Za niespełna tydzień ruszy Roland Garros. W tym celu Hubert Hurkacz zdecydował się na udział w turnieju w Lyonie. Ma mu to pomóc w złapaniu rytmu meczowego. Będzie mógł również przećwiczyć jeszcze kilka rzeczy przed French Open.

Forma Polaka może napawać optymizmem. Podczas rywalizacji w Madrycie jak równy z równym walczył ze Zverevem, który należy do światowej czołówki tenisa.Co prawda Hurkacz poległ w starciu z Niemcem, ale pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Nieco gorzej poszło mu w Rzymie, gdzie odpadł w pierwszej rundzie kwalifikacji, ale mamy nadzieję, że był to jedynie wypadek przy pracy i oznaka zmęczenia turniejem w Hiszpanii. 

Tenisiści są już na korcie, trwa rozgrzewka. Lada chwila spotkanie powinno się rozpocząć.

Zaczynamy!

1:0

Trochę niedokładności było w uderzeniach Hurkacza, przez co pierwszy gem, przy jego serwisie, był nieco nerwowy. W jednej akcji na ratunek przyszła taśma, bo w innym wypadku Cuevas miałby break pointy. Pod koniec gema na ratunek przyszedł as serwisowy.

1:1

Znów zacięty gem. Wydawało się, że teraz to Hurkacz będzie miał szansę na przełamanie, ale pod koniec partii popełnił dwa proste błędy. Na razie mniej jest piłek kończących, a więcej niewymuszonych błędów. I to z obu stron.

2:1

Aut za autem, autem pogania. Tak można streścić to, co dzieje się w pierwszych fragmentach spotkania. Ale tym razem Hurkacz nieco łatwiej wygrał gema przy swoim podaniu. U obu zawodników gołym okiem dostrzegalny jest brak precyzji.

2:2

Cuevas musiał w końcu pobiegać. Polak uruchomił swój skrót, który zmusił rywala do przebieżki. Urugwajczyk odwdzięczył się jednak kilkoma dobrymi uderzeniami, dzięki czemu doprowadził do wyrównania.

3:2

Łatwy i szybki gem w wykonaniu Hurkacza. Wrocławianin popisał się trzema bardzo dobrymi serwisami, których przeciwnik nie zdołał odebrać. Cuevas wygrał tylko jedną piłkę, ale jego backhand mógł zrobić wrażenie.

3:3

Ani Cuevas, ani Hurkacz nie mieli nawet cienia szansy na przełamanie. Nie inaczej było w szóstym gemie pierwszego seta. Polak znów był niedokładny i wyrzucił kilka piłek w aut.

4:3

Chyba wykrakaliśmy break pointy. Przed przełamaniem bronić musiał się Hurkacz. Na szczęście dla naszego tenisisty na pomoc znów przyszły serwisy. Ostatnia akcja tego gema była zacięta, ale Cuevas wyrzucił piłkę za linię końcową.

Niestety, nie wygląda to dobrze. Hurkacz prawe kolano przykłada lodem...

4:4

Hurkacz bardzo szybko odpowiedział na szanse przełamanie Cuevasa. Do takiej samej sytuacji w kolejnym gemie doprowadził polski zawodnik. Urugwajczyk miał jakieś pretensje do sędziego, że kort jest źle przygotowany. Przy jednym z uderzeń piłka faktycznie odbiła się nieco dziwnie. Cuevas wyszedł jednak z poważnych opresji. Kolejny remis w meczu.

4:5

Znów nerwowe chwile Hurkacza, który musiał bronić break pointów. Tym razem ta sztuka się nie udała i mamy pierwsze przełamanie w meczu. Hurkacz decydującą piłkę wyrzucił na aut.

4:6

Set dla Cuevasa! Posypała się niestety gra Hurkacza. Bardzo dużo niewymuszonych błędów w, jak się okazało, decydującej partii w pierwszym secie. Cuevas wygrał gema bez straty punktu i obejmuje prowadzenie w spotkaniu.

4:6, 1:0

Widać, że Polak stara się sam sobie podpowiadać, jak powinny wyglądać jego uderzenia. Z tym nadal nie jest najlepiej. Drugi set rozpoczął się od zaciętej walki, która zakończyła się po myśli Hurkacza.

4:6, 1:1

Cuevas nie miał natomiast problemów przy swoim podaniu. Gra Urugwajczyka wygląda coraz lepiej, co nie jest dobrą informacją dla polskich kibiców. Hurkacz podejmuje sporo złych wyborów, co przekłada się na wynik spotkania.

4:6, 2:1

Nareszcie Polak pokazał, to co widzieliśmy podczas turnieju w Madrycie. Dwie akcje pod siatką zakończyły się na jego korzyść, a ponadto popisał się dobra grą kontową. Cuevas nie ugrał nawet punktu. Niestety. Lód nadal obecny na kolanie Hurkacza podczas przerw.

4:6, 2:2

W czwartym gemie drugiego seta byliśmy świadkami najdłuższej wymiany w tym gemie. Akcje na 30:15 wygrał jednak Cuevas. W następnej wymianie Hurkacz znów strzelił za daleko, co skwitował podrzuconą rakietą. Nerwy wkradają się w poczynania wrocławianina.

4:6, 2:3

Przełamanie Cuevasa! Reprezentant Polski nie opanował nerwów po emocjonującej końcówce poprzedniego gema. Znów doszło do dłuższej wymiany i znów lepszy okazał się w niej Cuevas. Partia toczyła się na przewagi. W jednej z akcji błąd popełnił sędzia i za szybko wywołał aut. Przy powtórce punktu break pointa ugrał Urugwajczyk. Niestety w następnej wymianie piłka wylądowała w siatce po stronie Polaka.

4:6, 2:4

A po zaciętym poprzednim gemie, Cuevas z łatwością utrzymał swoje podanie. Coraz więcej nerwów widać u Hurkacza. Nie można się temu dziwić, bo jego gra nie wygląda dzisiaj dobrze. Polak bez punkty w gemie.

4:6, 3:4

W trudnej sytuacji był Hurkacz, ale na szczęście wyszedł z opresji. Od stanu 15:30 wygrał wszystkie piłki i dzięki temu ma gema straty do rywala. Ale to nadal przewaga przełamania.

4:6, 3:5

Masa błędów polskiego zawodnika. Tak meczu nie da się wygrać. Wystarczy, że Cuevas przebija piłki na drugą stronę, a punkty za niego zdobywa Hurkacz. Urugwajczyk gem od zakończenia spotkania.

Nieco dłuższa przerwa. Hurkacz ma problemy z kciukiem. W poprzednim gemie rakieta wypadła mu z rąk. To kolejne kłopoty Polaka. Ale jak pech, to pech.

4:6, 4:5

Hurkacz jeszcze się broni. Tym razem to Cuevas zaczął popełniać niewymuszone błędy, czym pomógł swojemu rywalowi. Gra Polaka nadal nie wygląda zbyt dobrze. Hurkacz okłada lodem nie tylko kolano, ale także kciuka prawej ręki.

4:6, 4:6

Koniec meczu! Cuevas bez problemu wygrał decydującego gema w meczu. Hurkacz był już ewidentnie zrezygnowany. Było to jedno z najgorszych spotkań Polaka w ostatnim okresie. Oby forma poszła w górę w najbliższych dniach, bo i Roland Garros może zakończyć się dla niego bardzo szybko.

To wszystko z naszej strony. Dziękujemy, że byliście z nami i zapraszamy na kolejne relacje na sport.se.pl! Do zobaczenia.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze

Materiał sponsorowany