Jewgienij Klimow, skoki narciarskie

i

Autor: Cyfra Sport Jewgienij Klimow

PŚ w Wiśle: Jewgienij Klimow wygrał, bo miał norweski kombinezon?

2018-11-20 8:18

Pierwsze zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich w sezonie 2018/2019 za nami. Podobnie, jak przed rokiem inauguracja miała miejsce na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle. Polscy kibice mogą być zadowoleni po ostatnim weekendzie, bowiem biało-czerwoni pokazali się z dobrej strony. Największym zaskoczeniem była natomiast wygrana Jewgienija Klimowa w konkursie indywidualnym.

Początek rywalizacji w nowym sezonie był dla Polaków niemal idealny. Dlaczego niemal? Wydawało się, że zawodnicy gospodarzy są w stanie powalczyć o zwycięstwo nie tylko w konkursie drużynowym, ale i indywidualnym. W niedzielnych zawodach na podium nie stanął jednak, żaden Polak. Najwyżej sklasyfikowany, bo na czwartym miejscu, został Kamil Stoch.

Powodów do narzekania nie ma. W pierwszej dziesiątce znalazło się bowiem trzech biało-czerwonych. Nie ma jednak wątpliwości, że sporą niespodziankę sprawił Jewgienij Klimow, który zdominował zawody w Wiśle. Rosjanin wygrał piątkowe kwalifikacje i swoje dobre skoki powtórzył także w konkursie.

Było to pierwsze zwycięstwo rosyjskiego skoczka w historii Pucharu Świata. Dzięki temu, że zawody w Wiśle były pierwszymi, Klimow w kolejnym konkursie założy plastron lidera klasyfikacji generalnej. Norweskie media uważają, że tajemnica sukcesu 24-latka ukryta jest w kombinezonie.

Ten ma pochodzić... z Norwegii. Dziennikarze zauważyli, że Klimow startował w czarnym kostiumie. Takie same mieli w ubiegłym sezonie zawodnicy ze Skandynawii. To właśnie strój miał dać mu przewagę. Wszystkiemu zaprzecza trener norweskiej kadry, Alexander Stoeckl. - To zbieg okoliczności, że tak się stało. Znaleźliśmy idealny materiał, który spełniał wszystkie nasze wytyczne i umożliwiał oddawanie dłuższych skoków. Wykupiliśmy całą partię i żadna drużyna nie mogła z tego samego materiału uszyć kombinezonu - powiedział szkoleniowiec.

Najnowsze