Reprezentacja Norwegii i zawodnicy z tego kraju od dawna należą do czołówki skoków narciarskich. Nie było więc nic dziwnego, że w pierwszych konkursach znów zajmowali wysokie lokaty. Mimo tego mało kto mógł się spodziewać takiej eksplozji fory Halvora Egnera Graneruda. Nie dość, że Norweg w Pucharze Świata skacze jak natchniony i wygrywa konkurs za konkursem, to w dodatku na mistrzostwach świata w lotach narciarskich również miał wiele do powiedzenia.
Adam Małysz BRUTALNIE ATAKOWANY przez Polaków. Nie mają LITOŚCI, jadą na OSTRO!
W konkursie indywidualnym do ostatniego skoku nie było wiadomo, kto sięgnie po złoty medal. Ostatecznie Granerud przegrał z Karlem Geigerem o ułamki punktów. Niemcowi zrewanżował się w zawodach drużynowych, gdzie Norwegowie obronili tytuł mistrzów świata i Granerud z Planicy zabrał dwa medale. Te mógł jednak stracić bezpowrotnie.
Największy rywal Stocha POĆWIARTUJE barana na święta. Mówi o potrzebie STYMULACJI
Po powrocie do Norwegii w ostatnich dniach okazało się, że walizka Norwega, w której były m.in. właśnie medale z Planicy, zgubiła się. Szczęśliwie jednak dla Graneruda bagaż po około 24 godzinach odnalazł się. Dopiero wówczas wicemistrz świata w lotach narciarskich przyznał się, co było w zagubionej walizce. Na pewno nie były to łatwe godziny dla Graneruda, ale finał był szczęśliwy.