Łukasz Kruczek

i

Autor: Eastnews Łukasz Kruczek

Skoki narciarskie. Miękkie kombinezony dodały Polakom pewności. Kruczek: Mieliśmy problem w Kuusamo, ale udało się go rozwiązać

2012-12-19 18:00

Na początku sezonu była klęska. Ale wystarczyło kilkanaście dni i polscy skoczkowie narciarscy wrócili do światowej czołówki, szczególnie Kamil Stoch znów zachwyca dalekimi i pięknymi lotami.

- Skąd to nagłe odrodzenie? - pytamy trenera kadry narodowej Łukasza Kruczka (37 l.).

Łukasz Kruczek: - Odrodzenie to może za mocne słowo, ale… coś w tym jest. Mieliśmy problem w Kuusamo, ale udało się go rozwiązać.

- W jaki sposób? Chyba nie zajadając bułką z bananem?

- Bułki z bananem wciąż jemy, na głodzie nie można bowiem startować. Ale znaleźliśmy przyczyny spadku formy. Nie było jednej konkretnej, ale kilka, które wywołały efekt domina.

- Od czego ta konstrukcja zaczęła się sypać?

- Myślę, że były to problemy z kombinezonami. Zmieniliśmy tkaninę i w zawodnikach uwolniła się swoboda skakania. Sam kombinezon nie poleci, choćby był ze złota. Ale może uruchomić pewność siebie.

- Podobno skoczkowie za bardzo chcieli skakać dobrze i daleko...

- To prawda. To mogło także sprowokować inne złe zjawiska. Wystarczy zbyt mocna koncentracja powodująca napięcie mięśniowe, przez co ruchy wykonywane są bez swobody i finezji.

Wróciliśmy do starego

Tadeusz Szostak, szef firmy Berdax, która szyje kombinezony dla polskich skoczków:

- Nowy materiał na kombinezony naszych skoczków... wcale nie jest nowy, był używany poprzedniej zimy. A potem w lecie w ramach prób sięgnęliśmy po inny i stroje funkcjonowały, bo chłopaki nawet wygrywali konkursy Grand Prix. Tamten materiał był sztywny. Być może zimą, pod wypływem temperatur, jego sztywność jeszcze się wzmocniła. Sprowadziliśmy więc tkaninę bardziej miękką. Kombinezony z takiego materiału pozwoliły na większy komfort w przyjmowaniu pozycji dojazdowej do progu.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze