Wygraną w zawodach na norweskim mamucie mógł zgarnąć Martin Koch, ale w drugiej próbie nie ustał skoku na 243 metry. Gdyby nie upadek przy lądowaniu, złoto powędrowałoby do najlepszego austriackiego lotnika, a nie do Kranjca. Jemu dla odmiany udało się nie tylko polecieć aż na 244 metry, ale i utrzymać na nogach. To zdecydowało o sukcesie Słoweńca w Vikersund. Srebro zdobył niespodziewanie Norweg Rune Velta.
Lider reprezentacji Polski Kamil Stoch szczęśliwie uniknął wyeliminowania w piątkowym, przerwanym konkursie (po jego nieudanym skoku w fatalnych zawodach całą serię anulowano), ale dzień później nie zachwycił. O 10. miejscu najlepszego polskiego skoczka zdecydowała nie najlepsza pierwsza seria, w której pofrunął tylko na 191 m. Potem poprawił się o ponad 20 m.
- Pierwszy skok nie wyszedł mi tak, jak chciałem, ale drugi był w miarę poprawny - skomentował Stoch cytowany przez Skijumping.pl. - Nie czułem się za dobrze na tej skoczni - przyznał reprezentant Polski. - Wiatr dawał się we znaki, zwłaszcza w pierwszej serii, kto dostał podmuch pod narty, leciał bardzo daleko. W drugiej serii warunki były dosyć normalne i pokazały, że trzeba wykazać się sporymi umiejętnościami, aby daleko latać. Uważam, że 10. miejsce jest bardzo dobre i jestem z tego wyniku zadowolony - zakończył Stoch. Pozostali trzej Polacy nie weszli nawet do finałowej serii.
Wyniki lotów
MŚ w lotach narciarskich Vikersund (dwie serie)
1. Robert Kranjec (Słowenia)
408,7 pkt (217,5 i 244 m)
2. Rune Velta (Norwegia)
405,7 (217,5 i 234,5)
3. Martin Koch (Austria)
386,2 (218 i 243)
... 10. Kamil Stoch 353,9 (191 i 211,5), 33. Piotr Żyła 133,8 (168), 35. Krzysztof Miętus 110,9 (174,5), 38. Maciej Kot 90,1 (159,5)