Śnieg leży już na zeskoku skoczni w Wiśle

2019-11-19 19:31

Po raz dziewiąty skocznia im. Małysza w Wiśle-Malince będzie areną zimowego Pucharu Świata w skokach narciarskich (22-24 listopada). Po raz trzeci stanie się to jesienią, na sztucznym śniegu. W Wiśle śnieg nie pada, panują dodatnie temperatury. Ale śniegu nie brakuje.

Na sztucznym białym podłożu polscy skoczkowie odnieśli dotąd zwycięstwo jedynie w konkursie drużynowym (rok temu). Może tym razem szczęście uśmiechnie się do Dawida Kubackiego, Kamila Stocha lub wiślanina Piotra Żyły?

Polska firma SuperSnow rozpoczęła produkcję śniegu już cztery tygodnie temu. Dwa agregaty działały sprawnie, dzięki czemu biały puch osiągnął objętość ponad 2000 metrów sześciennych (a do pokrycia zeskoku wystarcza ok. 1800 m³).

W poniedziałkowy wieczór zaczęło się wykładanie sztucznego śniegu i ubijanie go ratrakami na zeskoku. Dotąd czekał on pod foliami izolującymi. We wtorek wieczorem pierwsza warstwa produktu pokrywała już zeskok i część wybiegu.

Szef komitetu organizacyjnego Andrzej Wąsowicz nie obawia się, że coś się nie uda.

- Nie tylko mamy wystarczającą ilość śniegu, ale wydaje się on jakościowo lepszy niż rok temu. No i warstwa będzie zapewne grubsza - deklaruje. - W czwartek wieczorem skocznia ma być przekazana delegatowi technicznemu FIS, a w piątek planujemy serie treningowe i kwalifikację. Wykluczamy rozmięknięcie śniegu, co byłoby niebezpieczne dla lądujących skoczków. Jest on odpowiednio utwardzany. Ale nawet gdyby to zawiodło, mamy na to sposób. Dobrze też, że nie pada deszcz.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze