Aleksandra Król (31 l.) startująca w barwach klubu F2 Dawidek Team, triumfowała w Suchem w olimpijskiej konkurencji - gigancie równoległym, a także w slalomie i slalomie równoległym. Jedynie w gigancie (indywidualnym) uległa w finale Weronice Biela-Nowaczyk, która w tym sezonie kończy wyczynową karierę.
– Jestem bardzo zadowolona i bardzo mile zaskoczona tym, że wygrałam i zostałam mistrzynią Polski. Nie spodziewałam się takiego sukcesu na sam koniec kariery, więc z uśmiechem kończę moją przygodę z mistrzostwami Polski– powiedziała Weronika Biela-Nowaczyk.
Zaś Ola Król, którą na olimpijskim stoku zatrzymała późniejsza triumfatorka, Czeszka Ester Ledecka, nabrała ochoty na jeszcze jeden sukces w tym sezonie (w styczniu triumfowała w zawodach Pucharu Świata w gigancie równoległym).
– Muszę przyznać, że po igrzyskach miałam prawie miesiąc przerwy w startach i mistrzostwa Polski były dla mnie pierwszym dniem na desce od dawna – nie kryła potrójna złota medalistka. - Cieszę się, że po raz kolejny zostałam mistrzynią Polski, a jeszcze bardziej jestem zadowolona ze swojej jazdy. Czuję się dobrze i nie mogę doczekać się kolejnych startów w Pucharze Świata.
8/02/2022 KH Po życiowym występie Aleksandra Król zaskoczyła wszystkich. Wzruszający moment, nie zapomniała o babci
Z kolei Oskar Kwiatkowski (26 l.), siódmy zawodnik igrzysk w Pekinie, dwukrotnie w finałowych rozgrywkach równoległych spotykał się z Michałem Nowaczykiem (obaj AZS Zakopane). Wygrał w slalomie równoległym, przegrał w gigancie. Najlepszy okazał się w obu tych konkurencjach (slalomie i gigancie) rozgrywanych indywidualnie.
Konkurencje równoległe rozegrano w obsadzie międzynarodowej, bowiem impreza miała także status zawodów FIS. W żadnej z czterech specjalności rywalom nie udało się awansować do finału głównego. Snowboardziści z Czech, Słowacji i Korei Płd. dotarli tylko do finału B.