Dla Stefana Krafta to był po prostu wspaniały sezon. Młody Austriak nie tylko zgarnął dwa złote medale w indywidualnych konkursach mistrzostw świata, ale w końcówce kampanii 2016/2017 pokazał wielką klasę i zdobył Kryształową Kulę Pucharu Świata. Swoją dominację potwierdził zawodami w Planicy, gdzie triumfował dwukrotnie.
W klasyfikacji generalnej dość zdecydowanie wyprzedził Kamila Stocha, z którym długo rywalizował o miano najlepszego skoczka sezonu. Mimo to 23-latek pokazał wielką klasę i w rozmowie z portalem "skijumping.pl" bardzo docenił osiągnięcia Polaka. - Kamil jest moim idolem. To jeden z najlepszych zawodników w historii tej dyscypliny. Zawsze twarda stąpa po ziemi i zachowuje spokój, też staram się tak zachowywać - powiedział Kraft.
- Od Turnieju Czterech Skoczni zaczął się najlepszy okres mojej kariery. W końcowej fazie sezonu wszystko funkcjonowało należycie w moich skokach. Przed ostatnim konkursem mnie i Kamila dzieliło zaledwie 31 punktów, a prezentowaliśmy zbliżony poziom. Stale obserwowałem jego skoki w Planicy. Prezentował się bardzo dobrze, ale moje próby były niemal perfekcyjne. Detale zadecydowały o tym, kto okazał się lepszy. Dodatkowo on odczuwał czasami problemy z kolanem, co dało się dostrzec chociażby w transmisjach telewizyjnych. Ja czułem się w pełni zdrowy, a koniec końców lepiej zakończyłem tę zimę. Kamil jest niesamowitym facetem. Ma już w swoim dorobku Kryształową Kulę, a na dodatek wygrał ostatnią edycję Turnieju Czterech Skoczni, więc moim zdaniem dla nas obu był to doskonały sezon - zakończył Austriak.