Peter Prevc

i

Autor: East News Peter Prevc - słoweński skoczek narciarski

TCS w Innsbrucku: Stoch zmazał plamę, czterech Polaków w konkursie. Hayboeck ruszył po triumf [WIDEO]

2016-01-02 17:48

Kamil Stoch zmazał plamę z pierwszego sobotniego treningu! Nasz najlepszy skoczek zajął czternaste miejsce w kwalifikacjach przed niedzielnym konkursem Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku. Do pierwszej serii zawodów awansowali też inni biało-czerwoni: Maciej Kot zajął 16. lokatę, Dawid Kubacki 22., a Maciej Kot 32. Poza "pięćdziesiątką" znalazł się tylko Andrzej Stękała.

Stoch po kwalifikacjach nie krył radości: - To wreszcie było to, na co czekałem. Nic dziwnego. Polak osiągnął odpowiednią odległość - 124 metry - i choć dostał niskie noty, znalazł się blisko czołówki. Podobnie zresztą jak Stefan Hula, który choć pofrunął bliżej, do swojego bardziej utytułowanego rodaka stracił zaledwie 0,1 pkt. I notę pozwalającą myśleć o drugiej serii niedzielnego konkursu.

TCS w Innsbrucku: Kompromitacja Polaków na I treningu

Ostatecznie przez sobotnie kwalifikacje nie przebrnął tylko Andrzej Stękała. Zajął 53. miejsce. Pary pozostałych biało-czerwonych klarują się następująco:

Kamil Stoch Tilen Bartol (Słowenia)
Stefan Hula Shohei Tochimoto (Japonia)
Maciej Kot Andreas Wank (Niemcy)
Dawid Kubacki Tom Hilde (Norwegia)

Jeden, dwóch biało-czerwonych w czołowej trzydziestce to absolutne minimum. Piszemy o tym tylko dlatego, że Wank i Hilde to jednak zdecydowanie bardziej utytułowani rywale i wygrana z nimi będzie ogromnym sukcesem dla Kota i Kubackiego.

Kwalifikacje wygrał natomiast Michael Hayboeck, Austriak, o którym pisaliśmy już po treningach. Dla niego Innsbruck to miejsce ostatniej szansy. Jak odskoczy Peterowi Prevcowi (lider po dwóch zawodach) i Severinowi Freundowi (wicelider), będzie bił się o zwycięstwo w całym cyklu. Tyle że o to może być wyjątkowo trudno. Freund w obu sobotnich treningach skakał niezwykle daleko. Prevc minimalnie bliżej, ale w niedzielę Słoweniec i tak będzie jednym z faworytów.

A Polacy? Cóż, Kamil Stoch może już tylko walczyć o miejsce w czołowej dziesiątce. O ile w ogóle pofrunie dalej i w lepszym stylu niż w kwalifikacjach. Po których był przecież tak wielce uszczęśliwiony.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze