Polka rozważa wycofanie się z powodu zmiany planu imprezy. Okazało się, że organizatorzy, walcząc z bezśniegową pogodą, zmienili harmonogram pierwszej części zawodów. I to zmienili w najgorszy możliwy dla Polki sposób: zastąpili drugi etap - niedzielny start na dochodzenie na 10 km stylem klasycznym - na sprint techniką łyżwową, tak nielubianą przez Justynę.
Przeczytaj koniecznie: Mistrzostwa Polski w skokach przeniesione na marzec
W efekcie w programie zawodów 5 z 7 startów odbyłoby się "łyżwą", w tym trzy pierwsze. Z tych z kolei dwa będą rozegrane w sprinterskim stylu dowolnym, który jest zmorą Polki.
Taki układ może zupełnie pokrzyżować szyki polskiej mistrzyni olimpijskiej. Jeśli w ostatniej chwili organizatorzy TdS nie zastąpią któregoś z późniejszych etapów imprezy na klasyk, Kowalczyk najprawdopodobniej zrezygnuje ze startu i przełom roku poświęci na trening. Szanse na odegranie przez Polkę większej roli w TdS spadły bowiem drastycznie.
A cały problem polega na tym, że w niemieckim Oberhofie, gdzie startuje w sobotę Tour de Ski, zabrakło śniegu i nierealne stało się przygotowanie dłuższej trasy niż 1500 m. Taka konfiguracja umożliwia tylko rozegranie sprintów. Kolejne rundy TdS w Szwajcarii i we Włoszech pozostają bez zmian, ale dominacja "łyżwy" jest już bardzo wyraźna.
Program startów biegaczek w TdS po zmianach
28 grudnia, Oberhof (Niemcy) - prolog 3 km techniką dowolną
29 grudnia, Oberhof - sprint techniką dowolną (ZMIANA Z KLASYKA)
31 grudnia, Lenzerheide (Szwajcaria) - sprint techniką dowolną
1 stycznia, Lenzerheide - 10 km techniką klasyczną ze startu wspólnego
3 stycznia, Dobbiaco (Włochy) - 15 km techniką dowolną na dochodzenie
4 stycznia, Val di Fiemme (Włochy) - 5 km techniką klasyczną
5 stycznia, Alpe Cermis - 9 km techniką dowolną na dochodzenie