Został mistrzem olimpijskim 2006 w skokach narciarskich, mistrzem świata 2011, zdobył Puchary Świata 2008 i 2011. Ale dwa dramatyczne upadki spowodowały, ze odszedł ze skoczni po sezonie 2013/2014.
- Po tych upadkach zmieniło się moje podejście do życia. Robiłem wszystko, co mogłem, żeby wrócić z sukcesem do skakania. Ale odczuwałem strach. Nie umiałem podjąć takiego ryzyka, które pozwala na sukces - wyznał na spotkaniu z polskimi fanami w Zakopanem. - Nie odczuwam dzisiaj żądnych dolegliwości. Dzięki Bogu jestem zdrowy. Ale moje narty w piwnicy pokrywa pewnie dzisiaj gruba warstwa kurzu. Z wielkim prawdopodobieństwem nigdy już nie będę skakał.
Książka zawiera przemyślenia „Morgiego” po zakończeniu kariery.
- Chciałbym nią zamknąć jeden rozdział życia i otworzyć drugi. Mam nową pasję. Skoro nie mogę spędzać czasu w powietrzu na nartach, zamieniłem narty na śmigła. Takie latanie daje piekne poczucie wolności.
W pierwszym roku sportowych startów pilot Morgenstern stanął na podium największej imprezy w sportach lotniczych, w załodze ze Stefanem Seerem.
PŚ w Zakopanem: Adam Małysz czy Kamil Stoch? Który lepszy? Obaj byli fantastyczni [WIDEO]
- Moim najcennienniejszym trofeum jest złoty medal olimpijski, najwyższe wyróżnienie dla sportowca. Ale jestem też bardzo dumny z medalu Igrzysk Lotniczych, który zajmuje ważnie miejsce w kolekcji, a jest mniejszy rozmiarem od olimpijskiego. Śmigłowiec to teraz także jego stały środek transportu. Na promocję ksiązki pokonał za sterem trasę z Austrii do Warszawy, Zakopanego i z powrotem.