Podłamany tą fatalną passą Sikora zrezygnował w ogóle z pucharowych startów, wyjechał do Anterselvy we Włoszech. Tam chce odbudować formę i wystąpić dopiero na mistrzostwach świata (w marcu w Ruhpoldingu).
Wcześniej Sikora zaznaczał, że jego słabe wyniki nie są rezultatem fatalnej formy, ale raczej trudności sprzętowych. Próbowaliśmy się dowiedzieć szczegółów, ale wicemistrz olimpijski (po miłych słowach pod adresem "Super Expressu", dziękujemy) wysłał nam SMS-a następującej treści:
"Jestem na etapie odbudowy swojej formy fizycznej i psychicznej, a media zazwyczaj w tym, niestety, nie pomagają. Więc z przykrością muszę odmówić. Doskonale Pan sobie zdaje sprawę, że w tym momencie co nie powiem, zostanie odebrane negatywnie. Przepraszam, proszę o zrozumienie i pozdrawiam" - napisał Sikora.
Rozumiemy, panie Tomaszu. Życzymy powrotu do wysokiej formy i kolejnego medalu w mistrzostwach świata.