"Super Express": - Za niespełna trzy tygodnie początek sezonu. W jakiej formie będzie Justyna?
Aleksander Wierietielny: - Zawodniczka jest dobrze przygotowana, pracowała na całego, a dawki treningowe były podobne do ubiegłorocznych. Jestem dobrej myśli, bo plan udało się zrealizować w całości. Tego planu nie zakłócały nawet drobne dolegliwości.
- Cóż takiego się przydarzyło?
- To były naprawdę drobiazgi, które ledwo zauważaliśmy. Ot, jakieś infekcje, to znów paznokcie schodzące z palców stóp. Tak było w czerwcu w Zakopanem, gdzie z powodu braku trasy dla nartorolek można było tylko biegać i chodzić po górach. No i po półtoragodzinnym zbieganiu z góry paznokcie, narażone na mikrowstrząsy, robiły się sine i odpadały. Ale na drugi dzień Justyna znowu biegała. A teraz to tylko wspomnienie.
Przeczytaj koniecznie: Robert Kubica wrócił za kierownicę. Siada już w fotelu kierowcy i prowadzi auto
- Jak zareagowaliście na zapowiedź zdjęcia z listy stosowanej przez astmatyków zakazanej antyalergicznej substancji - formoterolu?
- Bez emocji. Ja się na tym nie znam.
- Nie pomyśleliście, żeby powiększyć w ten sposób przyswajalność tlenu?
- Od wielu fachowców słyszeliśmy, że takie środki szkodzą zdrowiu. Zwłaszcza gdy ktoś ma w planach założenie rodziny i urodzenie potomstwa. Żadnej farmakologii. Wystarczy nam schabowy.