Rywalizacja Adama Małysza ze Svenem Hannawaldem była jedną z najbardziej zaciętych w XXI wieku. Wielki przeciwnik polskiego skoczka jest ostatnim Niemcem, któremu udało się wygrać Turniej Czterech Skoczni. W sezonie 2001/2002 dokonał historycznego wyczynu. W każdym konkursie TCS stawał na najwyższym stopniu podium. To jedyny taki przypadek w całej historii turnieju.
Całe wydarzenie rozgrywane jest w bardzo krótkim odstępie czasu. Nie ma czasu na wytchnienie. O specyfice całego turnieju Hannawald mówił niemieckiej agencji prasowej. - Twój organizm zaczyna pracować na najwyższych obrotach przez dziewięć dni. Nie ma chwili na rozluźnienie, dochodzi stres, presja. Tego nie można się nauczyć, tego nie da się wytrenować. Z takim stanem trzeba sobie radzić raz w roku - w trakcie Turnieju Czterech Skoczni - powiedział były skoczek.
Hannawald ocenił również szanse Kamila Stocha w tegorocznym turnieju. - Richard Freitag ma już bagaż doświadczeń i może sobie z tym poradzić, ale nie wolno zapominać o innych, którzy powoli są w coraz wyższej formie. Dogonić go może m.in. ubiegłoroczny triumfator Kamil Stoch - ocenił Sven Hannawald.
Zobacz również: Turniej Czterech Skoczni 2017/2018: Kamil Stoch rusza po obronę tytułu