- Do Austrii jedziemy w bardzo dobrym nastroju, mamy teraz dzień odpoczynku, który się przyda, bo ten konkurs dał nam trochę w kość. Odpoczniemy sobie więc dziś wieczorem, jutro będziemy mieć tylko lekki trening i będziemy starać się wypocząć. Humory nam dopisują, bo Piotrek zdobył pierwsze punkty w sezonie, ja zanotowałem najlepszy wynik w karierze, Kamil był w czołowej szóstce. Są więc nadzieje, że będzie coraz lepiej, wystarczy skakać swoje, a wyniki przyjdą. Czuć też, że zbliża się Wisła i Zakopane, a to też dodatkowo motywuje - powiedział Kot dla skijumping.pl
- Publiczność w Niemczech też nas motywowała, bo to, że na trybuny przychodzą takie tłumy to bardzo fajna sprawa. Wiadomo, że nawet jak jest tu ponad 20 000 kibiców to nie są oni tak głośni i nie dopingują tak mocno jak w Polsce nawet o połowę mniejsza publiczność. To zupełnie inna atmosfera, trochę inna kultura kibicowania. Dziś też widać było tu trochę grupek polskich kibiców, rodzin i to budujące, że są oni obecni na tych wszystkich skoczniach. W Wiśle i w Zakopanem atmosfera z pewnością będzie nie gorsza niż przed rokiem i nasi kibice pokażą, jak należy dopingować, a inni będą się od nich mogli uczyć! - dodał Kot.
TURNIEJ CZTERECH SKOCZNI. Maciej Kot: Humory nam dopisują
Maciej Kot, piątym miejscem w Garmisch-Partenkirchen zanotował najlepszy wynik w swojej dotychczasowej karierze. Młody skoczek był zachwycony i już nie może się doczekać kolejnych konkursów.