Andreas Wellinger, Stefan Kraft i Kamil Stoch

i

Autor: East News Andreas Wellinger, Stefan Kraft i Kamil Stoch na podium.

Turniej Czterech Skoczni: Najwięksi faworyci. Kto wygra TCS 2017/2018?

2017-12-29 15:05

Już w najbliższy weekend w Oberstdorfie rozpocznie się 66. Turniej Czterech Skoczni. W niemiecko-austriackim cyklu Kamil Stoch powalczy o obronę wywalczonego rok wcześniej tytułu. Ale nie będzie jedynym faworytem do zwycięstwa. Kto jeszcze może pokusić się o wygraną w TCS 2017/2018? Czy zbliżająca się impreza będzie polem do popisu dla czołówki klasyfikacji generalnej, czy może wystrzeli któryś z młodych talentów?

Turniej Czterech Skoczni to najbardziej prestiżowy cykl rozgrywany w ramach Pucharu Świata w skokach narciarskich. W 66. edycji imprezy Kamil Stoch będzie bronił wywalczonego rok temu tytułu. TCS 2016/2017 był popisowy w wykonaniu Polaków, bo na podium stanął nie tylko mistrz z Zębu, ale drugą lokatę wywalczył przecież Piotr Żyła. A jakby tego było mało czwarte miejsce zajął Maciej Kot.

Tym razem Stoch znów będzie w gronie faworytów. W tym sezonie nie dominuje może tak, jak na początku poprzedniego, ale wskoczył tuż za podium w klasyfikacji generalnej. A jego forma jest zdecydowanie zwyżkowa. Niespełna dwa tygodnie temu w Engelbergu dwukrotnie stanął na "pudle" - raz był trzeci, raz drugi. Wciąż czeka na zwycięstwo i mamy nadzieję, że takowe przyjdzie podczas TCS 2017/2018.

Kamil Stoch nie jest jednak jedynym kandydatem do zwycięstwa w imprezie. Będzie miał bowiem trudnych i wymagających rywali. Bo w tym sezonie stawka jest bardzo wyrównana. I do faworytów 66. Turnieju Czterech Skoczni należy z pewnością zaliczyć całą czołówkę klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Liderem zestawienia jest Niemiec Richard Freitag. W tym sezonie wygrał już trzykrotnie. Jakby tego było mało jest w wielkim gazie, bo z podium nie spadł od pięciu konkursów. 26-latek liczy na najlepszy sezon w karierze i choć o utrzymanie formy i triumf w Pucharze Świata może być trudno, to będąc na fali może się pokusić o wygraną w TCS.

Plany spróbuje mu pokrzyżować jego rodak Andreas Wellinger. Cztery lata młodszy od Freitaga kolega z reprezentacji już w poprzedniej kampanii pokazywał, że może jak równy z równym rywalizować z najlepszymi. Podczas MŚ w Lahti zdobył nawet dwa srebrne medale w rywalizacji indywidualnej. Obecnie jest wiceliderem klasyfikacji generalnej, a w PŚ 17/18 trzy razy stał na podium - raz wygrał, raz był drugi i raz trzeci.

Tuż za tą dwójką czai się lider norweskiej kadry, która w ostatnich miesiącach spisuje się nadspodziewanie dobrze. Daniel Andre Tande, bo o nim mowa, już rok temu był niezwykle bliski triumfu w Turnieju Czterech Skoczni. Wtedy jednak nie wytrzymał presji i całkowicie zepsuł swój ostatni skok, przez co spadł dopiero na trzecie miejsce w klasyfikacji cyklu. Teraz 23-latek nabrał jednak doświadczenia i prezentuje bardzo wysoką i równą formę, dlatego można się spodziewać, że będzie wyjątkowo zmotywowany, by wygrać TCS. Do grona faworytów zaliczyć trzeba też jego rodaka Johanna Andre Forfanga. Kolejny z Norwegów w klasyfikacji generalnej zajmuje szóste miejsce. On ma jednak problemy z ustabilizowaniem swojej dyspozycji i doskonałe skoki przeplata z bardzo słabymi. Niewykluczone jednak, że w niemiecko-austriacko cyklu pokusi się o sprawienie niespodzianki.

Stefan Kraft przed sezonem był wskazywany jako zdecydowany faworyt do zwycięstwa w PŚ, TCS i igrzyskach olimpijskich. Austriak miał znakomitą końcówkę poprzedniego sezonu i spodziewano się, że znów będzie dominował. Ale i w jego przypadku kłopotem było utrzymanie równej, wysokiej formy. Co zresztą pokazał w Engelbergu, gdzie w pierwszym konkursie był trzynasty, by w drugim wskoczyć na trzecią lokatę. Nie ulega jednak wątpliwości, że po zeszłorocznym rozczarowaniu (był drugi w TCS) teraz powalczy o wygraną.

Poza wyżej wymienionymi sześcioma zawodnikami trzeba też zwrócić uwagę na Junshiro Kobayashiego. 26-letni Japończyk sensacyjnie wygrał pierwszy w tym sezonie konkurs PŚ w Wiśle, ale wielu spodziewało się, że był to jedynie jednorazowy wyskok. On jednak utrzymał wysoką formę i w każdym kolejnym konkursie, w którym startował, plasował się w czołowej dziesiątce. Trudno się spodziewać, by wygrał cały Turniej Czterech Skoczni, ale niewykluczone, że swoimi dobrymi występami pokrzyżuje szyki faworytom.

ZOBACZ: Kadra Polski na Turniej Czterech Skoczni. Będzie debiut!

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze