Dzięki wygranej w Garmisch-Partenkirchen Kamil Stoch umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni. Po zakończeniu drugiego z niemieckich konkursów powodów do radości było co nie miara i z niecierpliwością zacieraliśmy ręce na dekorację zawodników i odegranie Mazurka Dąbrowskiego, ale niestety niemieccy organizatorzy zepsuli świętowanie.
Fatalnie zniekształcili bowiem polski hymn, który brzmiał tak, jakby został przepuszczony przez program do zmniejszania tempa melodii. Początkowo szeroko uśmiechnięty Stoch po chwili sam przestał śpiewać, bo po prostu nie było do tego możliwości. A kibice w sieci natychmiast zaczęli wytykać, że Niemcy pewnie zrobili to celowo, byle tylko wbić szpileczkę Polakom
„Mazurek Dąbrowskiego” w Ga-Pa. Kamil Stoch wygrał kolejny konkurs Turnieju Czterech Skoczni#wieszwiecej pic.twitter.com/ioaPhCLgyJ
— TVP Info (@tvp_info) 1 stycznia 2018
Po zakończeniu konkursu Kamil Stoch nie uniknął pytań właśnie o feralne wykonanie "Mazurka Dąbrowskiego". Ale nie miał chyba do organizatorów większych pretensji - W Oberstdorfie zagrali długo, pięknie i to było super. Tutaj niestety brzmiało to trochę nudnawo, jednak przynajmniej melodia była taka, jak powinna być - powiedział 30-latek w rozmowie z portalem Skijumping.pl.
Kolejny konkurs Turnieju Czterech Skoczni już w czwartek w Innsbrucku. Dzień wcześniej odbędą się tam kwalifikacje do zawodów.
ZOBACZ: Ile w Turnieju Czterech Skoczni może zarobić Kamil Stoch?