Turniej Czterech Skoczni. Skandal! Sędziowie "przekręcili" Stocha?

2012-01-05 16:03

To już staje się nudne! Kiedy tylko ktoś spoza austriackiej ekipy ma szansę wygrać konkurs Turnieju Czterech Skoczni, prowadzący zawody robią wszystko, by to utrudnić. Wczoraj ofiarą podejrzanych praktyk padł Kamil Stoch (25 l.). Polak był w Innsbrucku o krok od triumfu, ale w drugiej serii został puszczony w najgorszych warunkach wietrznych i spadł z pierwszego na dziewiąte miejsce. Wygrał Andreas Kofler (28 l.).

W pierwszej serii Stoch skoczył 132,5 metra i znokautował rywali, z faworytem Gregorem Schlierenzauerem (22 l.) na czele. Niestety, jako jedyny z dziesiątki miał w finałowej próbie dodatnie punkty za wiatr, czyli został puszczony przez sędziów w najgorszych warunkach. Efekt: tylko 108 metrów, 9. lokata i duży zawód lidera reprezentacji Polski.

Tak właśnie wygląda "gospodarskie" sędziowanie, bo kiedy na rozbiegu stają Austriacy, jury nie ma problemu z odczekaniem, aż wiatr będzie możliwie najkorzystniejszy.

To było nie fair

Potwierdza to Jan Szturc (54 l.), pierwszy trener Adama Małysza.

- Było nie fair wobec zawodnika spoza Austrii. Potrafili przytrzymać na rozbiegu skoczków austriackich aż do chwili, gdy wiatr ucichł, a Kamila potraktowano dziwnie, zapalając zielone światło, gdy na zeskoku panowały gorsze warunki - komentuje Szturc w rozmowie z "SE". - Widział to cały świat. Należy ubolewać, że nie wszystkich zawodników traktuje się jednakowo. A przecież to już nie pierwszy raz - przypomina.

Równi i równiejsi

- Jedni jechali w równych warunkach, inni w równiejszych - mówił Stoch po zawodach dziennikarzom, ale nie chciał wszystkiego zrzucać na pracę jury. - W drugiej serii poleciałem za bardzo do przodu. Mogłem wracać z pucharem, powinienem wygrać z zamkniętymi oczami. Zabrakło trochę spokoju. Przed drugim skokiem były spore emocje, czekanie, za dużo myślenia, a za mało luzu - skwitował Kamil.

Przeczytaj koniecznie: Transfery. Gdzie trafi Grzegorz Bonin?

Na klubowej skoczni "Schlieriego" tysiące widzów oczekiwało trzeciego zwycięstwa Austriaka w tegorocznej edycji, a jego rodzice na widowni zaciskali kciuki. W I serii trybuny uciszył Stoch, potem jury uciszyło Polaka. I marna to pociecha, że Schlierenzauer na pewno już nie zainkasuje miliona franków szwajcarskich za wygraną w czterech konkursach.

Z turnieju wycofał się 4-krotny mistrz olimpijski Szwajcar Simon Ammann (30 l.), który w Innsbrucku zajął 16. lokatę.

- Nie jestem w formie, a skoki mnie bawią, jeśli wygrywam. Nie ma sensu, bym dalej brał w tym udział - skomentował.

Konkurs w Innsbrucku

1. Kofler (Austria) 252,8 pkt (127,5+131,5 m)

2. Schlierenzauer (Austria) 247,6 (130+123 m)

3. Takeuchi (Japonia) 246,7 (131,5+124 m)

...9. Stoch 232,0 (132,5+108 m)

Turniej 4 Skoczni po 3 konkursach

1. Schlierenzauer 805,4 pkt

2. Kofler 788,4

3. Thomas Morgenstern (Austria) 769,3

...9. Stoch 721,1


Najnowsze