- Łukasz przez lata rozwijał się i nabierał doświadczenia przy kolejnych trenerach kadry i wreszcie samodzielnie osiągnął ogromnie dużo, łącznie z dwoma złotymi medalami olimpijskimi - ocenia Apoloniusz Tajner (62 l.), obecnie prezes PZN, a wcześniej mentor Kruczka. - Ale po ośmiu latach popsuły się atmosfera i relacje w grupach kadry, coraz trudniej było mu rozmawiać z partnerami i zawodnikami.
Możliwe, że sama zmiana głównego trenera pozwoliła na przezwyciężenie kryzysu. Stefan Horngacher przyniósł jednak z sobą nie tylko powiew nowości, lecz także częściowo nowe metody.
- Przede wszystkim postawił akcent na przygotowanie motoryczne, i stale konsultuje je z fizjologiem, doktorem Haraldem Pernitschem. Sprowadził z Niemiec platformy do ćwiczeń, jakich jeszcze nasi zawodnicy nie widzieli, a które pozwalają lepiej ustawić trening - uchyla rąbka tajemnicy prezes Tajner. - Asystenci Michal Doleżal i Zbigniew Klimowski stale szukają nowych możliwości w kombinezonach, nartach, wiązaniach. Bardzo liczy się też charyzma, jaką Horngacher ma u skoczków, i to, że dużo z nimi rozmawia - podkreśla Tajner.