Wielu sportowców miało w życiu okazję przekonać się, jak wielkim darem jest posiadanie dzieci. Nie inaczej jest w przypadku Macieja Kota i jego żony. Skoczek od niemalże roku na własnej skórze przekonuje się jak w praktyce wygląda wychowanie swojej pociechy i uczestniczenie we wszystkich najważniejszych momentach życia swojego synka - których w pierwszych momentach życia jest od groma. Teraz przyszedł czas na kolejny. Agnieszka Kot, żona Macieja pochwaliła się na Instagramie specjalnym zdjęciem, na którym widać małego Filipa, który po raz pierwszy pojawił się w bardzo ważnym miejscu dla Kotów.
Żona Macieja Kota musiała pochwalić się wielkim dniem ich syna! Doświadczył tego po raz pierwszy
Fani Macieja Kota mogli wyczekiwać momentu, w którym jego syn pojawi się po raz pierwszy przy skoczni narciarskiej, aby dopingować swojego tatę podczas zawodów i ten dzień wreszcie nadszedł. Niecały rok po przyjściu potomka Macieja Kota na świat. Tą ważna chwilą Agnieszka Kot pochwaliła się w sieci. - Filip i jego pierwsze zawody w roli kibica - napisała na Instagramie żona skoczka przed kilkoma dniami, kiedy reprezentant Polski brał udział w zawodach, które odbyły się w Zakopanem.
Sprawdźcie, jak mieszka Maciej Kot zaglądając do galerii zdjęć poniżej!
Mały Filip dopingował Macieja Kota w Zakopanem
Pojawienie się żony i syna Macieja Kota przy Wielkiej Krokwi w Zakopanem bez dwóch zdań dodało skoczkowie skrzydeł, który w miniony weekend wykręcał w stolicy polskich Tatr całkiem niezłe liczby. Podczas trzech konkursów na Wielkiej Krokwi w ramach Pucharu Kontynentalnego, Maciej Kot zajął szóste, siódme i piętnaste miejsce. Podczas pierwszych dwóch konkursów mógł pochwalić się również najlepszym z Biało-czerwonych.