Skoki narciarskie z pozoru wydają się być prostym sportem. Zawodnik siada na belce, rusza w dół, wybija się, utrzymuje styl i daleko ląduje - myśląc w ten sposób nie da się znaleźć większych komplikacji. Jednak od lat nie wygląda to w ten sposób. Podobnie jak w wielu innych dyscyplinach, ważne są tu też nowinki technologiczne. Przez lata federacje eksperymentowały z kombinezonami, butami czy nartami. FIS (międzynarodowa federacja) robi wiele, by to ukrócić i teraz władze wpadły na kolejny pomysł. W rozmowie z Interią Łukasz Kruczek przyznał, że już niedługo w kontekście rywalizacji najlepszych spodziewana jest spora zmiana. Wielu kibiców zauważy ją gołym okiem, a już na pewno odczują ją sami startujący.
Rewolucja w skokach narciarskich
Tym razem chodzi o kombinezony. Do tej pory zawodnicy regularnie pojawiali się na skoczniach w strojach o przeróżnych kolorach. Często odzież zmieniana była w zasadzie co tydzień. Niektórzy mieli podejrzenia, że lepsze skoki części stawki są właśnie związane z kombinezonami. Aby ukrócić spekulacje FIS zamierza przetestować podczas Letniego Grand Prix rozwiązanie zmniejszające liczbę możliwych do wykorzystania kostiumów. Będzie to trochę przypominało zasady w wykorzystaniem opon w wyścigach Formuły 1. Obostrzenia dotyczyć będą zarówno całego cyklu, jak i pojedynczych weekendów startowych. Skoczkowie nie będą już za każdym razem wyglądali jakby wyszli ze sklepu z odzieżą sportową.
Nogi się pod nami ugięły po tym wyznaniu Adama Małysza. Był na skraju, bił się z myślami
Kruczek o zmianach
- Każdy zawodnik będzie miał do dyspozycji cztery kombinezony na Letnie Grand Prix. Zostanie też jednak wprowadzony limit kombinezonów na zawody. Każdy skoczek w jeden weekend będzie mógł korzystać z dwóch strojów, z czego tylko z jednego w zawodach - relacjonował po spotkaniu krajowych związków ze światową federacją Kruczek. Jednocześnie nasz wysłannik miał nieco mieszane uczucia, dotyczące samej formuły rzeczonych rozmów. - Wszystkie propozycje złożone przez poszczególne związki narciarskie, a nie było ich dużo, nie zostały dokładnie omówione. Większość czasu spędziliśmy na słuchaniu prezentacji naukowców i tego, co udało im się zrobić w skokach - podkreślił.