Adam Małysz

i

Autor: Instagram/ adammalyszofficial Adam Małysz

Wyznanie po latach

Nogi się pod nami ugięły po tym wyznaniu Adama Małysza. Był na skraju, bił się z myślami

2024-04-21 8:57

Adam Małysz to jeden z najlepszych skoczków narciarskich w historii i jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich sportowców. Obecnie jest prezesem Polskiego Związku Narciarskiego, ale kibice mają w pamięci jego niesamowitą karierę. "Orzeł z Wisły" nadal spotyka się z ich uwielbieniem, choć nie jest to już szalona "Małyszomania". W jej trakcie Małysz często był na skraju wytrzymałości, co wyznał po latach.

Adam Małysz skończy w tym roku 47 lat i aż trudno uwierzyć, ile czasu minęło od wybuchu "Małyszomanii". Na przełomie 2000 i 2001 r. cała Polska zakochała się w skokach narciarskich po zwycięstwie "Orła z Wisły" w Turnieju Czterech Skoczni. Kibice oszaleli na punkcie skoków, a zwłaszcza Małysza. Dla wielu z nich stał się on narodowym bohaterem, a jego występy wywoływały olbrzymie emocje. Ta miłość kibiców potrafiła nieść skoczka do kolejnych sukcesów, ale czasami była też przytłaczająca. Obecny prezes Polskiego Związku Narciarskiego wyznał, jak czuł się w trakcie kariery w ostatniej rozmowie z WP SportoweFakty.

QUIZ: Rozpoznasz tych skoczków? Tylko najwięksi kibice sobie poradzą!

Pytanie 1 z 20
Zacznijmy od czegoś prostego. Skoczek na zdjęciu to...
Kamil Stoch

Po tym wyznaniu Adama Małysza nogi same się uginają

Były sytuacje, że chciałem uciec od tego wszystkiego. Wręcz wykrzyczeć, że mam dość. Każdy z nas jest tylko człowiekiem i ma swoje granice. Zatrzymujesz się, przemyślisz i idziesz dalej - przyznał szczerze Małysz. Najbardziej na jego psychikę wpływały sytuacje, gdy w końcu musiał odmówić kibicom, a ci nie mogli zrozumieć, dlaczego akurat im.

- Po prostu kibic często nie jest w stanie zrozumieć, że komuś dałem autograf, a jemu nie. Nie wie jednak, że wcześniej zrobiłem sobie zdjęcie z tysiącem albo dwoma tysiącami osób. Trudno to wytłumaczyć. Z drugiej strony często stawiałem się po drugiej stronie. Taki kibic często przyjeżdża w dane miejsce tylko po to, żeby sobie zrobić ze mną zdjęcie. Wszystko trzeba umieć wyważyć - ocenił trzeźwo legendarny skoczek.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze