Pod nieobecność zawieszonej za złamanie przepisów antydopingowych Natalii Maliszewskiej, największej gwiazdy tej dyscypliny w kraju, polscy łyżwiarze w Gdańsku zdobyli dwa medale - srebrny w sztafecie mieszanej na 2000 m oraz brązowy w sztafecie mężczyzn na 5000 m.
W sztafecie mieszanej Polacy jechali w składzie: Nikola Mazur, Kamila Stormowska, Diane Sellier i Michał Niewiński. Na początku upadła Mazur, ale arbitrzy podjęli decyzję o ponownym rozpoczęciu wyścigu w pełnym składzie. Biało-czerwoni długo plasowali się na trzeciej pozycji i odpierali ataki Belgów, ale ostatecznie stanęli na drugim stopniu podium. Na ostatniej prostej upadli bowiem jadący na drugim miejscu Włosi. Najlepsi okazali się Holendrzy.
Sellier i Niewiński znaleźli się także w męskiej sztafecie, a w drużynie znaleźli się ponadto Łukasz Kuczyński i Felix Pigeon. Stawka tasowała się, pod koniec wyścigu w bandę wpadli Polak i Węgier, ale szybciej pozbierali się reprezentanci gospodarzy i to oni cieszyli się z brązowego krążka. Zwyciężyli Holendrzy przed Belgami.
W kobiecej sztafecie na 3000 m biało-czerwone (Mazur, Stormowska, Gabriela Topolska i Anna Falkowska) zamknęły grono finalistek. Na początku rywalizacji upadła Falkowska i Polki straciły szansę na zajęcie miejsca na podium. Stanęły na nim Holenderki, Włoszki i Francuzki.
Indywidualnie Biało-Czerwoni nie zdołali wywalczyć medalu, aczkolwiek byli bardzo blisko szczęścia. Najbliżej Sellier, który przegrał ze Stijnem Desmetem trzecią lokatę na 500 m o 0,01 sekundy – Belg wyprzedził go o pół łyżwy. Na tym samym dystansie czwarta była Stormowska, a piąte pozycje przypadły Mazur i Niewińskiemu.
Stormowska sklasyfikowana została również na czwartym miejscu na 1000 m, a Topolska na siódmym. Z kolei Sellier zajął szóstą lokatę na 1500 oraz siódmą na 1000 m.