W ostatnim czasie dochodziło do kolejnych spięć pomiędzy Agnieszką Radwańską a jej tatą i trenerem. Pokłócili się podczas wielkoszlemowego Rolanda Garrosa w Paryżu, a na Wimbledon Isia poleciała nie z ojcem, tylko z Tomaszem Wiktorowskim (32 l.) - kapitanem reprezentacji Polski w Pucharze Federacji.
Teraz Radwańska (wspólnie z siostrą Urszulą) zdecydowała, że Wiktorowski na razie zastąpi ich ojca na stanowisku trenera. Młody szkoleniowiec już doleciał do USA i rozpoczął pracę z Agnieszką i Ulą.
Przeczytaj koniecznie: Robert Maaskant: To wielki wyczyn Wisły Kraków WYWIAD
- To dobra decyzja - mówi wprost "Super Expressowi" Wojciech Fibak (59 l.), były wybitny tenisista. - Robertowi Radwańskiemu należy się wielki podziw i szacunek za to, co osiągnął. Ale ich rodzinny układ już się chyba wypalił. Agnieszka dorosła, ma własne zdanie i mocny charakter. Ona chce rządzić w tym teamie, a na to tata jej nie chciał pozwolić.
Fibak zastanawia się, czy Radwańska na stałe będzie pracować z Wiktorowskim, czy zdecyduje się wydać wielkie pieniądze na zatrudnienie trenera z najwyższej półki.
- Są tacy szkoleniowcy, jak Martina Navratilova czy Brad Gilbert, ale im trzeba zapłacić kilkaset tysięcy dolarów rocznie. Nie sądzę, żeby Agnieszka zdecydowała się na taki krok - ocenia Fibak. - Moim zdaniem powinna poprosić swoją agencję menedżerską o pomoc w znalezieniu trenera albo konsultanta.