Iga Świątek musi się z tym pogodzić. Jest źle, a może być gorzej
Wiele zawodniczek chciałoby rozpocząć sezon od półfinału Austrialian Open, WTA 1000 w Doha i WTA 1000 w Indian Wells, a także ćwierćfinałów w WTA 1000 w Dubaju i WTA 1000 w Miami. Niestety, dla Igi Świątek, która w ostatnich latach zdominowała rywalizację w kobiecym tenisie, takie wyniki są niewystarczające. Tym bardziej, że jej najgroźniejsza rywalka i obecna liderka rankingu WTA Aryna Sabalenka nie próżnowała i notowała lepsze osiągnięcia od Polki. Po wygranej w turnieju WTA 1000 w Miami Sabalenka ma nad Igą Świątek aż 3000 punktów przewagi w rankingu! To sprawia, że nawet wybitny występ raszynianki na kortach ziemnych nie pozwoli jej na wyprzedzenie Białorusinki.
Ogromne zarobki Igi Świątek! Polka przekroczyła astronomiczną barierę płac. Jest w tym najlepsza
Przed nami najprzyjemniejsza dla Igi Świątek część sezonu, czyli gra na mączce, cóż z tego jednak, gdy Polka nie jest w optymalnej formie, a ma do obrony... astronomiczną sumę 4195 punktów! Nawet jeśli Świątek wygra w Stuttgarcie i obroni tytuły w Madrycie, Rzymie i Rolandzie Garrosie, to dopisze sobie tylko 305 punktów za Stuttgart do obecnego wyniku. Jako że Sabalenka broni „tylko” 1838 punktów, to nawet nie wygrywając żadnego spotkania w turniejach na nawierzchni ziemnej, to będzie miała nad Polką 928 punktów przewagi – a nie oszukujmy się, oba scenariusze, zwłaszcza ten drugi, są bardzo mało prawdopodobne. Do Wimbledonu Białorusinka może być więc spokojna o fotel liderki WTA.
Brutalna prognoza dla Igi Świątek. Polskich fanów może czekać ogromne rozczarowanie
