- Jest źle, ale za wcześnie na rozdzieranie szat i wpadanie w panikę - uspokaja trener Paweł Ostrowski, były opiekun Marty Domachowskiej i Andżeliki Kerber.
To kolejna w ostatnich miesiącach porażka
Radwańskiej z dużo niżej notowaną zawodniczką. Niepokojące jest też to, jak Agnieszka męczy się na korcie, próbując zmieniać styl gry pod dyktando Navratilovej. W meczu z Watson popełniła aż 29 niewymuszonych błędów, średnio 1,5 na gema. Jak na nią, to katastrofalne statystyki. Myliła się głównie, starając się grać agresywnie i skracając wymiany. Zamiast skutecznych ataków, były oddane za darmo punkty. Czy można już mówić, że eksperyment z Navratilovą okazał się niewypałem?
- Gra Agnieszki nie wygląda teraz dobrze, ale za wcześnie na wyciąganie takich wniosków - przekonuje w rozmowie z "Super Expressem" trener Paweł Ostrowski. - Trzeba dużo więcej czasu, żeby nowy styl gry, który próbuje zaszczepić Isi Navratilova, zaczął funkcjonować.
Wojciech Fibak: Navratilova paraliżuje Radwańską? [WIDEO]
Według Ostrowskiego przemiana musi dokonać się przede wszystkim w głowie Agnieszki. - Pamiętajmy, że w stresie i przy dużym zmęczeniu zawodnik podświadomie sięga po to, co zna najlepiej - i z Isią też tak jest. Niby stara się grać agresywnie, tak jak wymaga Navratilova, ale stare nawyki mieszają jej się z nowymi rzeczami. I robi się z tego takie miotanie się na korcie - wyjaśnia Ostrowski.
To samo mówiła niedawno Navratilova. Zdradziła, że Polka ma tak zakorzeniony w głowie defensywny styl gry, że nawet na treningach trudno zmusić ją do bardziej agresywnych akcji.
- Dajmy dziewczynom więcej czasu. Kulminacyjnym momentem tej współpracy ma być występ na Wimbledonie (koniec czerwca - red.) i do tego turnieju wstrzymajmy się z ocenami. Jeżeli jednak wyniki wciąż będą słabe, trzeba będzie się zastanowić, czy nie zawrócić z tej drogi - dodaje trener Ostrowski.