Iga Świątek od kilku miesięcy jest nie do powstrzymania. Nikt nie mógł się spodziewać, że eksplozja talentu młodej tenisistki nastąpi tak szybko. Obecnie trudno znaleźć rywalkę, która mogłaby pokonać liderkę rankingu i przerwać jej serię 35. zwycięstw. Co prawda każda passa się kiedyś kończy, ale w przypadku Świątek trudno to sobie wyobrazić.
Obrzydliwa manipulacja Rosjan wobec Igi Świątek. Próbują wykorzystać jej słowa do swojej propagandy
Świątek zarobiła miliony. Wciąż daleko jej do Radwańskiej
Dzięki takiej serii Polka mogła cieszyć się z wielu zwycięstw na ważnych turniejach. Ale to najważniejsze w tym sezonie przyszło w miniony weekend. W sobotę Świątek po raz drugi w karierze wystąpiła w finale Roland Garros i po raz kolejny okazała się bezkonkurencyjna. Coco Gauff nie miała żadnych szans, żeby przeciwstawić się mistrzyni.
Obłędnie drogi zegarek na ręku Nadala. Wygrał Roland Garros mając MILIONY na nadgarstku
Tym samym Świątek znów mogła wznieść puchar Suzanne Lenglen i cieszyć się ze zwycięstwa na paryskich kortach. To szósta impreza z rzędu w tym sezonie, która padła łupem reprezentantki Polski. Wraz z kolejnymi zwycięstwami zapełniała się nie tylko półka z pucharami, ale również konto w banku, bo nagrody były bardzo pokaźne.
Radwańska deklasuje Świątek pod względem zarobków. Wielka różnica
W tym roku Świątek wzbogaciła się o blisko 6,4 mln dolarów, czyli blisko 27,35 mln zł. Takie zarobki oznaczają, że mistrzyni Roland Garros w całej karierze przekroczyła barierę 10 mln dolarów, które zarobiła na korcie. Jej konto wzbogaciło się dokładnie o 11,256,372 dolarów. Choć dla wielu osób to kwota nie do wyobrażenia, w świecie tenisa nie jest porażająca.
Bo pod względem zarobków na korcie Radwańska wciąż deklasuje Świątek. Krakowianka podczas całej swojej kariery zgarnęła blisko 27,7 mln dolarów. Warto jednak pamiętać, że raszynianka jest dopiero na początku swojej kariery i niewykluczone, że już niebawem i pod względem zarobków doścignie byłą tenisistkę.