Iga Świątek zdominowała w tym roku światowe korty tenisowe – ostatnią porażkę poniosła w połowie lutego i od tego czasu wygrała 35 meczów i zgarnęła 6 trofeów, w tym to jedne z najważniejszych – puchar za wygranie Roland Garros, który wlicza się do Wielkiego Szlema. Dla 21-letniej zawodniczki wygrana ta była szczególna z wielu powodów: nawierzchnia ziemna jest jej ulubioną, a Roland Garros to jeden z ulubionych turniejów. Warto przypomnieć, że przecież już raz wygrała ona ten turniej, ale wówczas, jako 19-latka, sprawiła wielką sensację i nie ciążyła na niej taka presja, jak teraz. W tym roku Iga Świątek przystąpiła do turnieju niepokonana od 28. meczów i będąc liderką światowego rankingu – presja była nieporównywalnie większa niż dwa lata temu, o czym sama Świątek mówiła po zakończeniu turnieju. W przemówieniu po odebraniu trofeum wspomniała także o sprawie dla niej niezwykle ważnej, czyli wojnie w Ukrainie.
Iga Świątek solidaryzuje się z Ukrainą. Rosjanie próbują umniejszyć temu wydarzeniu
– Chcę powiedzieć coś Ukrainie – bądź silna! – powiedziała Iga Świątek – wojna jeszcze się nie skończyła – przypomniała wszystkim. Po jej słowach na trybunach rozgorzała wrzawa, a fani przez kilkadziesiąt sekund oklaskiwali Igę Świątek, dając wyraz swojemu uznaniu, że Polka w takich chwilach nie zapomina o ogromnej tragedii Ukraińców i nie boi się mówić otwarcie o swoim wsparciu dla nich.
Niestety, Rosjanie nawet takie otwarte solidaryzowanie się z Ukrainą starają się przeinaczyć. Jak podaje portal Interia Sport, w serwisie Tsargard TV pojawił się wpis mówiący, że Iga Świątek wspiera Ukrainę w trakcie „operacji wyzwoleńczej” i dodano, że jej słowa poparcia zostały przyjęte z „zakłopotaniem” przez zebranych w Paryżu, co jest oczywistą nieprawdą. Oficjele i rywalka Polki mieli też zostać „zmuszeni” do oklaskiwania naszej tenisistki.