Agnieszka Radwańska (nr 3 WTA) mimo problemów z kolanem pokonuje kolejne przeszkody w turnieju, w którym ostatnio spisywała się znakomicie. Dwa lata temu wygrała tę imprezę (pamiętne zwycięstwo w finale z Marią Szarapową), a przed rokiem odpadła dopiero w 1/2 finału pokonana przez Serenę Williams. Teraz grająca z dużym opatrunkiem na lewej nodze polska gwiazda jest już w IV rundzie.
Niedzielne spotkanie z Rosjanką Jeleną Wiesniną (nr 35 WTA) było niezwykle zacięte i stało na wysokim poziomie. Niemal każdy gem kończył się walką na przewagi, a inicjatywa co chwilę przechodziła z rąk do rąk. Po pierwszym secie Agnieszka skorzystała z pomocy trenera Tomasza Wiktorowskiego. W czasie krótkiej rozmowy skarżyła się na przeszkadzający w grze wiatr.
- Dokręcaj lepiej piłki jak grasz z wiatrem, uderzaj z większą rotacją, bo wtedy ona ma przed sobą wiadro wody i trudniej jej odegrać - mówił Wiktorowski.
Udzielone przez szkoleniowca rady okazały się pomocne i w drugim secie sprytna Isia radziła sobie w trudnymi warunkami nieco lepiej. Przy stanie 4:3 przełamała serwis Rosjanki do zera, a po chwili świetnymi podaniami dobiła rywalkę. Polka miała w tym spotkaniu aż 7 asów serwisowych.
- Warunki były trudne, było gorąco a wiatr trochę przeszkadzał. Dlatego cieszę się bardzo, że udało mi się zakończyć ten mecz w dwóch setach - powiedziała tuż po spotkaniu.
Kolejną rywalką Agnieszki będzie Ukrainka Jelina Switolina (nr 42 WTA).
