Iga Świątek i Aryna Sabalenka od wielu miesięcy toczą rywalizację, która rozgrzewa kobiecy tenis. Ostatnio w Madrycie napisały piękną kartę, gdy po 3 godzinach i 11 minutach zażartej walki Polka zrewanżowała się Białorusince za zeszłoroczną porażkę. Przy okazji skompletowała też triumfy we wszystkich najważniejszych turniejach na mączce, ale czasu na świętowanie nie było dużo. Najlepsze tenisistki świata przeniosły się już do Rzymu, gdzie ponownie to na Świątek i Sabalence skupia się największa uwaga. Tuż przed pierwszymi meczami włoska prasa postanowiła spytać wiceliderkę rankingu WTA o jej odczucia względem rywalizacji nie tylko z Igą, ale też z Jeleną Rybakiną.
Aryna Sabalenka bez ogródek o Idze Świątek
- Oczywiście Iga jest na przykład znacznie lepsza ode mnie na mączce. Powiedziałabym, że Jelena jest lepsza na trawie. Być może jestem trochę lepsza na kortach twardych. Jednocześnie nie mogę powiedzieć, że chodzi tylko o nawierzchnię. Czasami wygrywałam z nimi na każdej z nich. Nie chodzi o nawierzchnię - zaczęła Sabalenka, po czym skupiła się na znaczeniu detali w każdym meczu. W tym temacie postanowiła przejść do ostatniego finału w Madrycie.
Sabalenka wprost o Świątek po ostatnim meczu
- Na przykład w ostatnim meczu z Igą nie powiedziałabym, że w tych ważnych momentach zrobiłam coś źle, po prostu postępowałam słusznie, a ona radziła sobie trochę lepiej. Chodzi tylko o detale - stwierdziła druga rakieta świata tuż przed startem turnieju. Już w czwartek Świątek zagra swój pierwszy mecz w drugiej rundzie z Bernardą Perą.