Iga Świątek obronę tytułu w Madrycie zaczęła od zwycięstwa 4:6, 6:4, 6:2 nad Alexandrą Ealą. Zrewanżowała się Filipince za niedawną sensacyjną porażkę w Miami, ale w całym spotkaniu popełniła aż 57 niewymuszonych błędów. Zwłaszcza w pierwszym secie raziła niecelnymi zagraniami, nie mogąc zupełnie złapać rytmu gry. Przed Igą Świątek teraz mecz z Czeszką Lindą Noskovą, z którą ostatnio toczyła bardzo zacięte bitwy.
ZOBACZ: Tajemnicze słowa Igi Świątek po meczu z Alexandrą Ealą. Mówi o trudnych tygodniach
Aryna Sabalenka występ w Madrycie zaczęła od zwycięstwa 6:3, 6:4 nad Rosjanką Anną Blinkową. W kolejnym meczu Białorusinka zmierzy się z Belgijką Elise Mertens. Po pierwszym meczu w stolicy Hiszpanii Sabalenka została zapytana o pierwszy mecz Świątek. Jak się okazało, oglądała go bardzo uważnie.
Aryna Sabalenka komentuje mecz Igi Świątek w Madrycie
- Szczerze mówiąc, myślę, że Iga nie zaczęła dobrze, dużo pudłowała. Ale potem grała już spokojnie i zaczęła grać znacznie lepiej, wywierała dużą presję na Eali i wygrała. To był dobry powrót Igi po naprawdę trudnym początku - stwierdziła Aryna Sabalenka, a zapytana, czy możliwy jest jej kolejny finał z Igą Świątek w Madrycie, odparła: - Do tego jest jeszcze daleka droga. Oczywiście chciałabym zagrać z nią kolejny finał, bo to zawsze jest duże wydarzenie. Naprawdę fajnie jest grać taki mecz i mam nadzieję, że dla kibiców oglądanie takich spotkań też jest fajne.
Iga Świątek po meczu z Alexandrą Ealą też krytycznie oceniła swój występ, ale tłumaczyła się wymagającymi warunkami, z którymi musiała się oswoić.
- To był mój pierwszy mecz tutaj i z tego, co pamiętam, nigdy nie było łatwo przystosować się do warunków związanych z wysokością. A na pierwszych kilku treningach tutaj było znacznie chłodniej. Wczoraj było cieplej, ale mieliśmy tylko około godziny na trening, więc nie było to dokładnie to samo, co podczas meczu. Piłki wylatywały trochę dziko z mojej rakiety, więc trochę podkręciłam tempo w drugim secie i potem było lepiej. Ale mimo wszystko, kiedy nie zaczynasz dobrze, czasami zajmuje ci trochę więcej czasu, aby znaleźć swoją grę, ale potem mi się udało, więc jestem zadowolona - powiedziała Iga Świątek.