WTA Finals jest zwieńczeniem tenisowego sezonu wśród pań. Na turnieju spotykają się najlepsze zawodniczki mijającego sezonu i ich spotkania elektryzują kibiców. Niestety tym razem zdecydowanie więcej mówi się o wpadce organizatorskiej WTA niż o samych meczach. Zawody rozgrywane są w meksykańskim Cancun, gdzie do ostatniej chwili budowano obiekt, na którym w weekend rozpoczęła się rywalizacja. Zdjęcia z niegotowego kortu obiegały cały świat i były powodem drwin i żartów z WTA i całego turnieju.
Iga Świątek o fatalnych warunkach w Cancun i rywalizacji z Aryną Sabalenką [WYWIAD]
Sabalenka już nie wytrzymała. Uderzyła w WTA
Na organizacyjne wpadce ucierpiały w dużej mierze same zawodniczki, które przez długi czas nie mogły trenować na korcie, na którym będą rywalizowały. Po pierwszym swoim meczu w Cancun o całej sytuacji ostro wypowiedziała się Aryna Sabalenka. Białorusinka umieściła bardzo mocny wpis na Instastories. - Jestem szczęśliwa, że mimo warunków mogłam być skupiona na meczu i zagrać dobrze. Muszę jednak przyznać, że jestem zawiedziona dotychczasową postawą WTA i tym, co działo się wokół WTA Finals - zaczęła wpis Sabalenka.
- Jak już mówiłam na konferencji prasowej, jako zawodnik nie czuję się szanowana przez WTA. Myślę, że nie tylko ja. Nie jest to poziom organizacji, jakiego mogłyśmy się spodziewać po WTA Finals. Będąc szczera, nie czuję się bezpiecznie poruszając się po tym korcie. Nie byłyśmy w stanie trenować na korcie aż do wczoraj. To jest dla mnie nie do zaakceptowania, gdy stawka jest tak wysoka i jest tak wiele do stracenia. Chcę jednak podziękować wszystkim, którzy sprawili, że kort w ogóle powstał i wszystkim tym, którzy ciężko przy tym pracowali. Wiem, że to nie ich wina, a jestem rozczarowana WTA i całą sytuacją - czytamy we wpisie tenisistki.