W lipcu Łukasz Kubot i Marcelo Melo wygrali londyński Wimbledon. Teraz wrócili do stolicy Anglii, by powalczyć w ATP Finals, kończących sezon nieoficjalnych mistrzostwach świata tenisistów. Polak i Brazylijczyk rozstawieni są z numerem 1. Gra w Londynie toczy się o wielką kasę.
Kubot i Melo w tym sezonie wygrali aż sześć turniejów. Zarobili po 1,2 mln dolarów, a teraz powalczą o kolejną wielką wypłatę. W ATP Finals, w których powalczy osiem najlepszych par na świecie, już za sam występ para dostaje 94 tys. dol. Każdy wygrany mecz w grupie to kolejne 36 tys. dol. Zwycięski debel może zgarnąć aż 486 tys. dol!
Polak i Brazylijczyk rywalizację w londyńskiej hali O2 rozpoczną w poniedziałek meczem z Chorwatem Ivanem Dodigiem i Hiszpanem Marcelem Granollersem. To właśnie tę parę pokonali tydzień temu w finale turnieju ATP w Paryżu 7:6(3), 3:6, 10-6. - Zapowiada się wspaniały koniec sezonu. Osiągnęliśmy cel, który sobie wyznaczyliśmy. Chcemy grać coraz lepiej i już nie możemy się doczekać pierwszego meczu w Londynie - mówi Kubot, który powalczy tez w grupie ze słynnymi amerykańskimi bliźniakami Bobem i Mikem Bryanami oraz z Jamiem Murrayem (Szkocja) i Bruno Soaresem (Brazylia).
Mecz Kubot/Melo - Dodig/Granollers w poniedziałek 13 listopada ok. godz. 19. Transmisja na kanale Polsat Sport Extra.